Początek każdego nowego związku to ekscytujący, ale i trudny czas dla każdej ze stron. Poznajemy się, a także wyznaczamy granice. Najpierw udajemy lepszych, niż w rzeczywistości jesteśmy, później pozwalamy sobie na coraz więcej, aż wreszcie przychodzi pora na pełną swobodę. Choć zabrzmi to dziwnie, dla wielu par momentem przełomowym jest sytuacja, kiedy pozwalamy sobie w swojej obecności na słabości. Także te nieprzyjemne.
Mowa o puszczaniu bąków, gazów, wiatrów i prukaniu. Synonimów jest sporo, ale i tak wiadomo, o co chodzi. Portal Mic.com postanowił sprawdzić, jak szybko pozwalamy sobie na taką spontaniczność przy nowym partnerze. W ankiecie odpowiedziało 130 osób w wieku 20-30 lat. Badani zdradzili, jak długo z tym czekają i skąd wiedzą, że przyszedł już czas na puszczanie bąków w swojej obecności.
W końcu, nic co ludzkie, nie powinno być nam obce... Ty też jesteś wyrozumiała w tej kwestii?
Zobacz również: Obrzydliwe rzeczy, które partnerzy robią w naszej obecności (Wpisy z forów internetowych)
fot. Thinkstock
Jak długo randkujesz z drugą osobą, zanim pozwolisz sobie na puszczenie bąka w jego obecności?
29 procent ankietowanych pozwala sobie na pełną swobodę po 2-6 miesiącach związku
25,2 procent badanych czeka jeszcze dłużej, bo od 6 do 12 miesięcy
22,4 procent przyznaje się do puszczania gazów już po kilku tygodniach znajomości
10 procent twierdzi, że pruka tak szybko, jak czują taką potrzebę
9,3 procenta zwleka z tym nawet ponad rok
Tylko nieliczni twierdzą, że nigdy nie pozwoliliby sobie na taki nietakt wobec ukochanej osoby.
fot. Thinkstock
Na jakim etapie związku akceptujesz puszczanie bąków w swojej obecności?
33,3 procent ankietowanych twierdzi, że czują się przy sobie wystarczająco swobodnie, kiedy zaczynają ze sobą regularnie sypiać
18,6 procent badanych twierdzi, że żaden moment nie jest na to dobry
8,5 procent nie zwraca na to uwagi i puszcza wiatry bez względu na okoliczności
7 procent pozwala sobie na puszczanie gazów po tym, jak usłyszą (lub poczują), że ich partner też to robi
Także 7 procent uważa, że jest to możliwe, kiedy partnerzy wyznają sobie miłość
Nieco ponad 5 procent przyznaje się do prukania w czasie stosunku seksualnego, kiedy fizjologia okazuje się silniejsza od wstydu.
fot. Thinkstock
Wcześniejsze badania na temat puszczania bąków w obecności innych ludzi uwodniły, że nawet w tak prozaicznej kwestii nie ma mowy o równouprawnieniu. Mężczyźni puszczają gazy zdecydowanie częściej, niż kobiety, a kobiety akceptują to bardziej, niż gdyby im samym się to zdarzyło.
Ponad połowa heteroseksualnych kobiet i tyle samo homoseksualnych mężczyzn uważa, że jest to czynność niedopuszczalna w obecności nawet ukochanej osoby. Ich zdaniem prukanie wpływa negatywnie na atrakcyjność człowieka, dlatego za wszelką cenę próbują się powstrzymać.
Ze zdrowotnego punktu widzenia nie jest to wskazane. Lekarze apelują, by pozwolić organizmowi swobodnie działać.
Zobacz również: 25 żenujących rzeczy, które robią ludzie, gdy nikt tego nie widzi