Gdy mowa o nałogach seksualnych, najczęściej chodzi o uzależnienie od seksu czy pornografii. Rzadziej jednak o uzależnienie od romansowania, w sidła którego wpadają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Osoby w takim nałogu szukają nie przygodnego seksu. Wikłają się w romanse, krótko- i długotrwałe z różnymi osobami. Może im się nawet wydawać, że kochają swojego kochanka bardziej niż partnera. Tracą kontrolę nad swoimi emocjami, zachowaniami, wyborami. Wikłają się w kolejne romanse, krzywdząc bliskie osoby. W uzależnieniu od romansów istotne jest samo zdobywanie partnera, dreszcz polowania, odkrywanie drugiego człowieka – stają się one ważniejsze od samego aktu seksualnego.
Kocham tę adrenalinę
O swoim problemie opowiada 28-letnia Iwona. `Tak, jestem uzależniona od zdrad i romansów. W żadnym związku nie byłam wierna, nawet gdy byłam mocno zakochana. Prędzej czy później moje romanse wychodziły na jaw. Zazwyczaj to chłopak odchodził, choć zdarzyło się, że facet mi wybaczył, pod warunkiem, że się zmienię. Ale ja się nie zmieniałam. Ostatnio zakończyłam kilkuletni związek, bo widziałam, że ranię partnera. Po prostu nie odczuwam w stałym związku takiej satysfakcji jak wtedy, gdy zaczynam flirtować z nowo poznanym mężczyzną, a potem wchodzę z nim w romans. Kocham tę adrenalinę, pierwsze zbliżenie, zdobywanie go. Związek mi tego nie zapewnia. Obecnie mam romans z kolegą z pracy, on ma narzeczoną. Trwa to już dwa miesiące. Zobaczymy, co będzie dalej`.
Dusza zdobywcy
Uzależniony od romansów był również poprzedni partner 25-letniej Karoliny. `To był dla mnie szok` – wyznaje. `Gdy się poznaliśmy, ja miałam 21 lat, on 30. Nie przeszkadzała mi jednak spora różnica wieku, bo świetnie się ze sobą dogadywaliśmy. To był udany, bardzo namiętny związek, ale moja radość nie trwała długo. Po paru miesiącach on zrobił się tajemniczy, zaczął znikać i potem dziwnie się tłumaczyć. Od razu domyśliłam się, że ma kogoś. Ale nie spodziewałam się, że on jest zwykłym erotomanem! Przyznał się w końcu, że bardzo mnie kocha, ale nie umie być tylko z jedną kobietą, że pociągają go romanse i ma duszę zdobywcy. Błagał o wybaczenie. Nie umiałam być dalej z nim, odeszłam, bardzo cierpiałam. Czasem od znajomych dowiaduję się, że on ma znowu nową dziewczynę. Dobrze, że to już za mną`.
Nigdy więcej
O uzależnieniu od seksu, czyli także od romansów, pisze Patrick Carnes w książce `Od nałogu do miłości` (Media Rodzina, Poznań, 2001). Taki nałóg prowadzi do utraty kontroli nad swoim zachowaniem. Pojawiają się dotkliwe konsekwencje wyborów i niezdolność do zaprzestania. `Niemal wszyscy erotomanii składają obietnice, że już nigdy więcej. Zarzekają się, że kończą z tym od zaraz lub po tym razie. Jednak to nigdy nie następuje` – uważa Patrick Carnes. A uzależnienie od romansów prowadzi do wielu istotnych zmian w charakterze i życiu. Osoba w nałogu zaczyna zaniedbywać swoje sprawy zawodowe czy rodzinne, zmienia porządek dnia, by znaleźć czas na poszukiwanie `ofiar`, flirtowanie i uwodzenie.
Fantazjowanie i uwodzenie
Zdaniem Carnesa takie osoby cechuje bezsilność. Związana jest ona z określonym typem zachowań. Najpierw pojawia się fantazjowanie, czyli obsesyjne myślenie o przygodach seksualnych czy miłosnych, spędzanie długich godzin na wyobrażaniu sobie seksu i związków w przyszłości lub na odtwarzaniu obrazów przeszłości – zatracanie się w nich. Poświęcanie czasu na planowanie romansu. Drugim typem zachowań jest uwodzenie – wikłanie się w wiele związków jeden po drugim, flirty oraz wysyłanie i odbiór seksualnych sygnałów, podrywanie w różnych miejscach, nakierowywanie rozmów na tematy seksualne itp.
Olbrzymie koszty emocjonalne
Osoba uzależniona od romansów nie jest w stanie stworzyć prawdziwego związku partnerskiego, a jej rzekoma miłość jest jedynie pozorna. Traci nie tylko szansę na stworzenie dojrzałej relacji, ale przede wszystkim ponosi olbrzymie koszty emocjonalne. Z czasem pojawia się bowiem utrata szacunku i pogarda dla siebie, silne poczucie winy i wstyd, głęboka izolacja i osamotnienie, uczucie skrajnej beznadziei lub rozpaczy, przekreślenie osobistych wartości i przekonań, poczucie rozdwojenia, wyczerpanie emocjonalne czy silny lęk o przyszłość. Dlatego z uzależnienia od romansów trzeba się leczyć. W jaki sposób?
Patrick Carnes wymienia kilka faz, przez które musi przejść osoba w nałogu. Są to:
Faza dojrzewania – zaakceptowanie faktu, że jesteś uzależniona/y i musisz podjąć leczenie. Wiele osób w nałogu rezygnuje z terapii, ponieważ ta wydaje im się nieskuteczna. Terapia musi być jednak długotrwała, aby przyniosła pożądane efekty. W fazie dojrzewania osoba w nałogu może zacząć szukać pomocy, ale zazwyczaj jej działania nie przynoszą skutków.
Faza kryzysu i decyzji – narastające wyrzuty sumienia. Rozmowa na temat uzależnienia z bliską osobą. Silne postanowienie skończenia z nałogiem i podjęcia leczenia. Rozpoczęcie terapii.
Faza szoku – mogą pojawić się fizyczne objawy zerwania z nałogiem: zamęt, dezorientacja, brak energii, niezdolność do koncentracji, złość, bunt itp. Kiedy jednak ustaje podwójne życie i kompulsywne zachowania, osoby uzależnione coraz częściej doświadczają uczucia ulgi i akceptacji.
Faza odżałowywania – tej fazie towarzyszy złość z powodu straty, a w końcu jej akceptacja i smutek. Ta faza zwykle trwa najintensywniej od czterech do ośmiu miesięcy i pojawia się najczęściej pod koniec pierwszego i na początku drugiego roku zdrowienia. Osoba lecząca się z nałogu potrzebuje teraz dużego wsparcia.
Faza wewnętrznej odbudowy – osoba uzależniona wraca do zdrowia, jest samodzielna, zdolna do przeżywania radości, nawiązuje nowe, głębokie więzi z ludźmi, bierze odpowiedzialność za siebie, uczy się rozpoznawać swoje rzeczywiste potrzeby, wyraża je i akceptuje. Stopniowo przestaje żyć `na krawędzi`.
Ewa Podsiadły-Natorska