Faceci, zapytani o to, czy lubią być podrywani, z reguły odpowiadają twierdząco. Jawnie okazane zainteresowanie jest jak najlepsze pochlebstwo, zwłaszcza gdy kobieta zalicza się do grona atrakcyjnych. W dzisiejszych czasach mężczyźni coraz częściej stają się stroną pasywną i nie zabiegają już o płeć przeciwną tak, jak kiedyś. Można wręcz stwierdzić, że niektóre dziewczyny wkładają więcej energii w zainteresowanie sobą obiektu westchnień. To one podchodzą, zagadują, wysyłają pierwszego SMS-a, zapraszają na randki, a nawet oświadczają się. Nie da się jednak zaprzeczyć, że chociaż miło jest się podobać i dostawać tego dowody, czasami kobiety posuwają się zbyt daleko albo niezbyt umiejętnie stosują sztukę podrywu, płosząc przy tym wybranka.
Na podstawie rozmowy z kilkoma zaprzyjaźnionymi mężczyznami dowiedziałyśmy się, jak nie podrywać płci męskiej. Kilka opinii zasięgłyśmy także z forów internetowych.
Jeżeli nie chcesz zniechęcić wymarzonego faceta, lepiej przeczytaj te wskazówki.
`Byłem kiedyś na spotkaniu, na którym dziewczyna przez cały czas opowiadała o sobie. W ciągu godziny dowiedziałem się o jej poprzednich związkach, planach na przyszłość i usłyszałem o jej wszystkich zwierzątkach. Chyba chciała mi zaimponować, ale robiła to na siłę. Zabrakło luzu. Szkoda, bo fajna z niej była laska`.
Zobacz także: Jak kiedyś podrywano kobiety?
Fot. Thinkstock
`Na mojej ostatniej randce dziewczyna chciała mnie pocałować pierwsza. Poczułem się napastowany. Wolałbym sam pokierować tymi sprawami...`
`Nie lubię, kiedy kobieta głupio chichocze i wykonuje te wszystkie gesty z nawijaniem włosów na palce, itp. Moim zdaniem to oklepane i dość żałosne`.
Fot. Thinkstock
`Właściwie to lubię być podrywany przez kobiety, ale nienachalnie. Uśmiechy, puszczanie oczka, zagadywanie i te sprawy są spoko. Uważam jednak, że randkę to ja powinienem zaproponować`.
`Podrywanie przez kobietę? Jak najbardziej lubię być podrywany, istnieją tylko pewne granice. Kiedy kobieta inicjuje rozmowę czy okazuje swoje zainteresowanie przez wysyłanie wiadomości, maili itp. i zachowuje się przy tym taktownie, jestem wniebowzięty. Szkoda, że tak rzadko się to zdarza. Przeważnie dziewczyny przesadzają, stają się dwuznaczne i wulgarne`.
Zobacz także: Najgorsze teksty na podryw (Panowie, litości)
Fot. Thinkstock
`Nie lubię podrywu poprzez eksponowanie ciała. Panny mają zwyczaj zakładania nogi na nogę tak, że prawie widać im majtki albo pochylają się do przodu i można zobaczyć ich piersi w całej okazałości. Oczywiście nie wszystkie, ale to mnie zniechęca. Fajna gadka, uśmiech, jakiś dotyk od czasu do czasu i to wystarczy. Wtedy dam się poderwać`.
`Zdecydowanie nie podoba mi się, gdy kobieta w dyskotece wsuwa mi do kieszeni karteczkę z danymi kontaktowymi, a wcześniej nie może odczepić się ode mnie przez cały wieczór. Zalatuje desperacją`.
Fot. Thinkstock
`Okropne są teksty w stylu: `A nauczysz mnie jeździć na rolkach?` albo `Podobno znasz się na komputerach. Sprawdziłbyś, co się dzieje z moim?`. Nie lubię u kobiet chytrości i sprytu. Jak już podrywać, to z wdziękiem i otwarcie, a nie przez podobny spisek`.
`Czasami śmiać mi się chce, jak panny nagle zaczynają wywijać na parkiecie, kiedy na salę wchodzą przystojni faceci. Naprawdę widać, jak zmieniają swoje zachowanie. Mężczyźni stoją pod ścianą z drinkami, a laski robią wszystko, aby tylko zwrócić ich uwagę. Taki podryw jest na maksa żenujący`.
Fot. Thinkstock
`Słaby jest podryw, który ogranicza się do pisania SMS-ów w stylu `Co słychać?`, zaczepiania na Facebooku itp. Tak naprawdę nie wiadomo, o co chodzi i po jakimś czasie robi się nudne. Co innego, gdy dziewczyna szuka kontaktu na żywo i podrywa z klasą, czyli nie narzuca się`.
`Błagam, nigdy nie wysyłajcie roznegliżowanych fotek. Od razu myślę o takiej dziewczynie, że jest łatwa i mogę z nią przeżyć co najwyżej przygodę. No bo innym pewnie też wysyła, prawda?`
Fot. Thinkstock
`Nie znoszę, gdy dziewczyna próbuje mnie poznać przez zaaranżowane spotkanie. Zbiera wspólnych znajomych, którzy ustalają termin spotkania i wtedy nas sobie przedstawiają. Rozumiem, że dziewczyna po prostu chce mnie jakoś poznać, ale nie lubię sytuacji ustawianych. Czuję się wtedy jak w pułapce`.
`Największy dramat jest wtedy, gdy dziewczyna staje się być przyjacielska, pomaga na siłę, chociaż jej nie proszę, a potem oczekuje, że gdzieś ją zabiorę. Przypomina wtedy pieska, który czeka aż pan rzuci mu jakiś ochłap. Może to brutalne porównanie, ale tak właśnie mi się kojarzy`.
Zobacz także: On z Tobą flirtuje czy po prostu chce być miły? Wiemy, jak łatwo to sprawdzić!