Wchodzisz do pubu, a twoim oczom ukazuje się nieziemsko przystojny facet. Zerka na ciebie zachęcająco, uśmiecha się i zapraszającym gestem wskazuje miejsce tuż obok siebie. Podchodzisz śmiało, bo przecież szkoda przegapić taką okazję, a z twoich ust pada… żenujący tekst na podryw.
Nie musi tak być. Przeczytaj, w jaki sposób nie flirtować z facetami. Unikanie następujących zdań sprawi, że nie będziesz narażona na śmieszność!
„To moja wagina płacze, czy po prostu jesteś aż tak seksowny?”
„Już wiem, dlaczego nazywają ją bobrem. Ponieważ usycham z pragnienia za kawałkiem drewna”.
„Wiesz co sprawiłoby, że twoja twarz wyglądałaby lepiej? Gdybym na niej usiadła.”
„Garnitur leży na tobie świetnie. Ja też będę dobrze leżała”.
„Ja mam bułeczki, ty masz kiełbaskę. Zrobimy hot-doga?”
„Jesteś świecą? Bo mam ochotę cię dmuchnąć!”
„Wyglądasz na pracusia. Mam dla ciebie coś, co chętnie wypełnisz…”
„Nie czuję się zbyt dobrze. Chyba potrzebuję zastrzyku z penis-yliny.”
„Chcesz sprawdzić, czy są prawdziwe?”
„Moje ciało składa się z 206 kości. Chciałbyś podarować mi jeszcze jedną?”.
Który z tych tekstów wydał Wam się najgorszy?