Flirtowanie: Czy każdy to potrafi? (TEN & INNE MITY O UWODZENIU)

Wszyscy lubimy poflirtować od czasu do czasu, choć nie wszystko, co tym myślimy, jest prawdą.
Flirtowanie: Czy każdy to potrafi? (TEN & INNE MITY O UWODZENIU)
02.03.2013

Polacy flirtują często i bardzo chętnie. Z badań przeprowadzonych przez IQS dla AXE płynie wniosek, że ok. 70 proc. z nas robi to przynajmniej raz w tygodniu, a 14 proc. – każdego dnia. Zazwyczaj posyłamy uśmiechy i wymowne spojrzenia, a połowa badanych rozpoczyna rozmowę. Co ciekawe, ponad połowie kobiet (54 proc.) flirt poprawia nastrój i podnosi poczucie własnej wartości. Z kolei dla mężczyzn flirt jest przyzwoleniem na pocałunek (stwierdziło tak ok. 50 proc. ankietowanych) i seks (odpowiedział tak co czwarty badany). Dla niektórych mężczyzn flirt to również droga do zbudowania trwałej relacji (taką odpowiedź podało 37 proc. respondentów). A co na temat flirtowania nie jest prawdą?

Flirt zazwyczaj inicjują mężczyźni

Z badań wynika coś zupełnie innego. Raport IQS dla AXE dowiódł, że ponad 90 proc. młodych kobiet rozpoczęło flirt z wybranym przez siebie mężczyzną. Jesteśmy śmiałe, chętnie do flirtu i lubimy go inicjować – nawet jeśli mamy stałego partnera. „Uwielbiam flirtować, nie widzę w tym nic złego. Gdy jakiś facet wpadnie mi w oko, uśmiecham się do niego, a kiedy już rozmawiamy, to trochę go kokietuję. W życiu nie zdradziłabym partnera, ale we flirtowaniu nie widzę nic złego. To bardzo zdrowe dla związku” – uważa Agnieszka. Prof. Monica Moore z Webster University w St. Louis obliczyła, że niektóre kobiety wysyłają mężczyznom nawet do 35 sygnałów na godzinę. Ekspertka jest przekonana, że najczęściej to właśnie my inicjujemy flirt.

Flirt niczego nie wnosi do życia

To kolejny mit. Okazuje się, że kokietowanie wnosi do naszego życia bardzo wiele! Oprócz poprawy nastroju i pewności siebie, flirt… zwiększa również odporność organizmu. Badania dowiodły, że osoby, które robią to często, mają więcej białych krwinek. Naukowcy nie wiedzą jednak, dlaczego tak się dzieje. Dzięki flirtowaniu można też dowiedzieć się wiele na swój temat – w ten sposób uczysz się własnych reakcji i możesz spojrzeć na siebie oczami innych. Kokietowanie płci przeciwnej pomoże ci odkryć swoje mocne strony, szczególnie jeśli będzie nimi oczarowana osoba, która wpadnie ci w oko. Poza tym flirtowanie po prostu cieszy.

Flirt rozpoczyna się przypadkiem

Ona się śpieszy, on jest spóźniony. Pędzą ulicą, zbliżają się do rogu i nagle… wpadają na siebie. Są sobą oczarowani, zaczynają wysyłać do siebie dyskretne sygnały… Brzmi pięknie, ale takie sceny zdarzają się najczęściej w filmach. Okazuje się bowiem, że tak naprawdę, gdy flirtujemy, mamy konkretny cel. Zazwyczaj kokietujemy osobę, która wcześniej wpadła nam w oko i chcemy sprawdzić, czy również się jej podobamy. Rzadko kiedy flirt jest jedynie dziełem przypadku.

EPN

Flirtowanie zawsze jest zdradą

Tak twierdzą osoby mocno zaangażowane w związek partnerski. Tyle że, jak mówią badania CBOS, blisko połowa ankietowanych zna kogoś, kto pozwala sobie na flirt, mimo że jest z kimś związany. Albo kokietuje osobę, która ma stałego partnera. Z badań CBOS wynika także, że ok. 22 proc. respondentów flirtowało z osobą, o której wiedzieli, że jest w związku. Z kolei 19 proc. badanych pozwoliło sobie na flirt, mimo że nie byli oni singlami. „Dajcie spokój, dziewczyny, jaka to zdrada?” – zastanawia się jedna z internautek. „To zupełnie naturalne i bezpieczne, jeśli nie przekracza się granicy. Każdy ma prawo od czasu do czasu trochę poflirtować, ja nie widzę w tym niż złego. Miło jest porozmawiać z przystojnym mężczyzną. Wasi faceci też pewnie flirtują”.

Każdy potrafi flirtować

Niekoniecznie. Flirtowanie jest sztuką. „Kompletnie nie umiem flirtować. Jestem dorosła, a czuję się jak dziewczynka, nie mam pojęcia, jak wykorzystywać atuty kobiety. Nie czuję się nawet kobietą. Nigdy naturalnie mi nie przychodziło kokietowanie. Z żadnym facetem nie wytwarzała się charakterystyczna chemia. Czy to znaczy, że nie mam w sobie tego czegoś?” – zastanawia się Alicja. Są kobiety, które mają naturalną zdolność do flirtowania, i takie, które tego nie potrafią. Nieprzypadkowo jedni w uwodzeniu są mistrzami, podczas gdy inni kompletnie sobie z tym nie radzą.

Flirtujemy tylko z osobami odmiennej płci

Niespodzianka – okazuje się, że od czasu do czasu kobiety lubią poflirtować z innymi kobietami. To jednak nie wszystko. Badania dowodzą, że również mężczyźni czasem flirtują… z mężczyznami. Z badań brytyjskich naukowców, wynika, że aż 25 proc. młodych heteroseksualistów odczuwa pociąg do osób tej samej płci. Portal Sfora.pl doniósł również, że 16 proc. heteroseksualnych kobiet i mężczyzn flirtowało z drugą dziewczyną lub facetem. To bezsprzecznie potwierdza, że flirt nie musi oznaczać kokietowania wyłącznie osoby odmiennej płci. „Lubię flirtować z facetami i kobietami dla zabawy” – przyznaje 23-letnia Monika.

Flirt w sieci jest skuteczniejszy

Z różnych badań wynika, że w sieci flirtuje aż 40 proc. populacji. To sporo. Dzieje się tak z wielu powodów – uwodzenie przez internet jest szybsze i prostsze, przychodzi nam z łatwością, nie wymaga wielkiego zaangażowania czy odwagi. Poza tym w każdym momencie możemy się wycofać. A według badania przeprowadzonego przez portal C-Date.pl aż 44 proc. respondentów sądzi, że flirtowanie w sieci nie jest zdradą partnera. Tylko że – jak dowodzą analizy specjalistów – uwodzenie przez internet o wiele rzadziej kończy się sukcesem niż twarzą w twarz. Wniosek jest prosty: jeśli zależy ci, aby flirt przerodził się w coś więcej, kokietuj w realu.

Polecane wideo

Komentarze (41)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 03.03.2013 09:45
Chciałabym strasznie poderwać korepetytora (w moim wieku), ale on ma chyba zbyt profesjonalne podejście do zajęć...:( na lekcjach ślę mu sygnały mowy ciała, uśmiecham się i staram się być przesłodka, ale jest oporny - jak nigdy, czasem się "zapatrzy", ale na tym koniec! Wkurza mnie to:p Macie jakieś sposoby? Oczywiście nie wprost!! To zabawa mnie kręci.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 03.03.2013 01:12
Ja nie podrywam, jestem brzydka, nie atrakcyjna, gruba. Po co się ośmieszać ..
zobacz odpowiedzi (3)
X (Ocena: 5) 03.03.2013 00:53
Ja jestem jakąś dziwną mieszanką która o dziwo skutkuje. Nie jestem osobą ani urodziwą ani pewną siebie. Natomiast nie mam żadnych problemów z flirtowaniem, nie wiem w jaki sposób to robię ale na każdej imprezie ktoś prosi mnie u numer telefonu. Zawsze! Także z zadziergnięciem kontaktu nie mam problemu, źle zaczyna się robić wtedy kiedy zaczyna mi na tej osobie zależeć. Ja potrzebuje nieustannego kontaktu, nieustannych czułości i kiedy tego nie dostaje, wściekam się. A ta wściekłość dusi w zarodku wszelkie uczucia do tej osoby. Próbowałam kontrolować moją zazdrość i zaborczość, ale niestety do tej pory nie udało mi się tego zwalczyć. Więc wszystkie znajomości kończą się bardzo szybko, flirt to nie problem, gorzej jest z przejęciem strategii na kolejnym etapie znajomości...
odpowiedz
lavinova (Ocena: 5) 02.03.2013 19:45
cześć, ja również nie umiem flirtować. Głowa na dół, 0 uśmiechu i na tym koniec. Czuję, że zamykam się w takiej skorupie i nie daje się nikomu do mnie zbliżyć... jak to zmienić? Co zrobić żeby ludzie zaczęli postrzegać mnie jako otwartą, sympatyczną osobę?
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 02.03.2013 16:22
czuje sie pewna siebie i na wzrok innych tez nie moge narzekac ;p,ale ciagle tworze jakas barierie i facet boi sie potem zrobic krok dalej
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie