Kiedy nadchodzi weekend, wiele osób decyduje się spędzić go poza domem. Niektórzy wybierają kino lub spotkanie ze znajomymi, inni decydują się na szalony wieczór w klubie, gdzie poznają masę nowych ludzi i… partnerów do przygodnego seksu. O ile jednak w niedzielę nie odczuwają z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, o tyle w poniedziałek dopadają ich gorzkie refleksje.
- Choć szczyt aktywności seksualnej przypada na sobotę, ludzie zdają się unikać problematycznych pytań przez całą niedzielę, wracając do sprawy w poniedziałek rano. Chcą najpierw oswoić się z myślą, że mogli coś złapać – czytamy na Sforze.
A zatem odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: "Czym się zaraziłem, uprawiając przygodny, weekendowy seks?"
Początek nowego tygodnia staje się więc dla wielu osób dniem, w którym zastanawiają się, czy przypadkiem nie są nosicielami HIV lub innych, mniej groźnych chorób wenerycznych. Stan tego swoistego rozrachunku trwa oczywiście tylko kilka dni, a w piątek wieczorem nie ma już po nim śladu.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Urodziłaś się między 1977 a 1986? Mamy dla Ciebie niezłego newsa!
Nu nu nu! Niegrzeczna dziewczynka!
Im wyższa, tym łatwiejsza! (Duże dziewczyny lubią seks jak koń owies!)
Zaskakujące wyniki ankiety.