Bliskość pomiędzy dwojgiem ludźmi bywa przez niektórych nadinterpretowana. To prawda, że powinniśmy dzielić się ze sobą troskami codziennego dnia, uczuciami i zwierzać się z problemów. Czasami jednak pozwalamy sobie na zbyt dużą swobodę, przez co jedna z osób może poczuć się zniesmaczona. To zupełnie naturalne, że zdarza nam się beknąć przy facecie, a jemu podrapać po kroczu w naszej obecności. Natura robi swoje. Jednak do niektórych sytuacji nie powinniśmy dopuszczać. Dla dobra relacji.
Przedstawiamy 7 obrzydliwych historii, które wydarzyły się naprawdę. Przekonajcie się, co niektórzy musieli znieść przez swojego partnera.
WYZNANIA: Zrobiliśmy sobie przerwę od związku
Anita, 19 lat
Podczas naszej pierwszej rocznicy zatrułam się alkoholem. Byliśmy w mieszkaniu chłopaka i w pewnym momencie przestałam się kontrolować – zwymiotowałam na dywan jego mamy. Maciek zachował się bardzo w porządku, sam posprzątał, a mi kazał położyć się na kanapie i odpocząć. Byłam bardzo zażenowana, ale doceniam, że mam przy sobie takiego faceta. Nie wiem, czy sama nie zniechęciłabym się do niego po czymś takim. Śmierdziałam i miałam brudną bluzkę, o tym dywanie nie wspominając.
Lena, 23 lata
Mój narzeczony miał na plecach wstrętną cystę, krostę, jakkolwiek to nazwać. Problem trwał od lat. Kiedy byliśmy razem na wycieczce w górach, ta cysta pękła. Musiałam wycisnąć jej resztki i opatrzyć ranę. To była najbardziej obrzydliwa rzecz, jaką zdarzyło mi się zrobić.
Fot. iStock
Kamil, 22 lata
Moja dziewczyna jakimś cudem zerwała sznurek od tamponu. Powiedziała, że jestem jedyną osobą, której pozwoli sobie pomóc. Nie miałem na to najmniejszej ochoty, ale nie było wyjścia. Na szczęście moja mama jest pielęgniarką, więc poprosiłem ją o przyniesienie z pracy jednorazowych rękawiczek. Założyłem je i z wielkim trudem wyciągnąłem tampon. Był cały w czerwonej mazi i obrzydliwy, podobnie jak moje ręce w rękawiczkach.
Dominika, 28 lat
Kiedyś pracowałam za granicą jako nauczycielka języka angielskiego. To była malutka miejscowość, naprawdę zapadła dziura, a dzieci miały wszy! Oczywiście szybko sama się ich nabawiłam. Mój mąż okazał się na tyle wyrozumiały, że pomógł mi się ich pozbyć. Grzebał w moich włosach i okazał się zawodowym poskramiaczem wszy. Mówi, że do tej pory, kiedy przeczesuje palcami moje włosy, na jego skórze pojawia się gęsia skórka. Wszy są naprawdę obrzydliwe…
Fot. iStock
Kornelia, 21 lat
Mój chłopak oprócz mnie ma tylko dziadków, którzy są starzy i schorowani. W tamtym roku poważnie się rozchorował i przeszedł skomplikowaną operację. Czuwałam przy nim w szpitalu i pewnego dnia musiałam wytrzeć mu tyłek. Był zbyt osłabiony lekami i zabiegiem, aby zrobić to sam. To nie było zbyt przyjemne i niestety mimo wszystko, ciągle mam ten obraz przed oczami.
Kaśka, 28 lat
Niestety, ale z okresu dzieciństwa pozostał mi brzydki zwyczaj – obgryzanie paznokci. Wiem, że to bardziej złożony problem związany z nerwami, ale naprawdę w moim przypadku nic nie skutkowało. Jestem pod tym względem takim rajdowcem, że czasami nie mam już czego gryźć. Ostatnio zapytałam mojego męża, czy przyjdzie mi z pomocą. Pozwolił mi obgryzać swoje. Uważam, że to słodko z jego strony.
Fot. iStock
Kaja, 27 lat
Mój mąż jest bardzo owłosiony. Niestety także na plecach. Nie mogę znieść tego widoku, ani dotyku, więc zdecydowałam, że będę mu je golić. Krzysztof zgodził się bez problemu. Okazało się, że jest to dla mnie bardzo wstrętne doświadczenie i już sama nie wiem, czego brzydzę się bardziej: owłosienia samego w sobie, czy tego, że muszę usuwać te włosy…
Pokusy, które niszczą każdy związek. Twój także?
Byłybyście skłonne do takich poświęceń dla ukochanej osoby?