Od lat powtarzano nam, że o jakości zbliżenia świadczy długość i złożoność gry wstępnej, a nie minuty samego stosunku płciowego. To od początkowych pieszczot miał zależeć nasz późniejszy orgazm i ogólna satysfakcja erotyczna. Jak się okazuje, była to teoria stereotypowa, a obaliły ją nasze południowe sąsiadki - Czeszki, które wzięły udział w sondażu przeprowadzonym przez naukowców z Uniwersytetu Karola w Pradze.
Przebadano aż 2360 kobiet z ojczyzny pięknej Karoliny Kurkovej. Sondaż wykazał, że kobiety czerpią więcej przyjemności z właściwego stosunku niż z samej gry wstępnej. Aby osiągnęły orgazm, seks powinien być odpowiednio długi (przypadku Czeszek jest to w sumie około 32 minut, z czego akt płciowy zajmuje ponad 16 minut - to o połowę dłużej niż w przypadku Amerykanek) i zróżnicowany.
Wnioski nasuwają się same, a potwierdza je profesor Stuart Brody z Uniwersytetu Zachodniej Szkocji: „Odwrotnie, niż przyjmują seksuolodzy i dydaktycy, więcej uwagi należy raczej poświęcić poprawie jakości i wydłużeniu stosunku, a nie grze wstępnej”.
Czy Polki mają na ten temat zdanie podobne do Czeszek?