Czy światowy kryzys może zepsuć relacje w twoim związku?

Kryzys to fakt, który może odbić się echem na twoim portfelu, pracy, standardzie życia, a także na twoim… związku.
Czy światowy kryzys może zepsuć relacje w twoim związku?
29.04.2009

Po wielkiej emigracji i masowym bezrobociu, sytuacja w naszym kraju zaczęła się uspokajać. Pracy nie brakowało, można było bez oporów dyktować przełożonym warunki, żyć wygodnie, dostatnie i nie odmawiać sobie niczego. Zaciągaliśmy kredyty, kupowaliśmy drogie rzeczy, śmiało korzystaliśmy z uroków życia. Niestety, zrodzony w Ameryce kryzys pokrzyżował nam wszystkim szyki – z dnia na dzień zrobiło się drogo, niepewnie, a nawet jeśli udało się nam wyjść bez szwanku ze światowego dołka, inni nie byli tacy weseli, co tylko potęgowało uczucie przerażenia. Jeśli udało ci się przetrwać utratę pracy, stres związany ze wzrostem cen, a twoje oszczędności nie zmniejszyły się dramatycznie, może się wydawać, że o kryzysie czas zapomnieć. Uważaj! Może on nieźle namieszać w twoim życiu uczuciowym!

Mężczyzna, z którym się spotykasz, bez względu na to, czy ma 20 czy 40 lat, na pewno na magiczne słowo „kryzys” nie reaguje uśmiechem i wybuchem radości. Nawet jeśli nie stracił pracy, widział, jak jego koledzy ją tracili, a wtedy nad jego głową pojawiły się dwa zmartwienia – po pierwsze jego kumple zostali zwolnieni, a po drugie – zawisła nad nim groźba podzielenia ich losu. Poza tym, gdy wszyscy wokół krzyczą, jak jest źle, nawet najtwardszy facet uwierzy, że źródła jego dochodu lub dochodu rodziców (jeśli jest na ich utrzymaniu) nie są już tak pewne, jak były jeszcze kilka miesięcy temu. Narastający w nim stres i niepokój mogą się szybko ujawnić w waszym związku – na początku będziesz musiała znosić jego wisielczy nastrój, potem brak humoru, chęci do zabawy, obojętność, ostrożność, a także manię oszczędzania. Z trudem, o ile w ogóle, jednorazowo wyda 100 zł na deser w kawiarni, zwłaszcza kiedy będzie wiedział, że w jutrzejszej gazecie znowu będą go straszyć niepewną pracą, droższymi kredytami oraz podwyżkami w sklepach.

Co możesz zrobić, gdy kryzys źle wpływa na związek?

To, że jako partnerzy nie odczuliście bezpośrednio kryzysu, nie oznacza, że nic się nie zmieniło. Masowe zwolnienia naprawdę są faktem, więc lepiej być czujnym, niż żyć pełnią życia, wydając pieniądze na prawo i lewo. Jeśli czujesz, że zła sytuacja finansowa na światowym rynku lub w waszym gospodarstwie domowym zaczyna tworzyć między wami nieprzyjemną atmosferę, a oboje staliście się skłonni do sprzeczek, działaj na własną rękę!Rozmawiaj z nim, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj. Zostawienie go samego z jego niepewnością czy lękiem o raty pożyczki, jaką wziął na wasze nowe mieszkanie, tylko pogłębi jego zły nastrój. Pamiętaj, że dla faceta pieniądze są jednymi z najważniejszych rzeczy w życiu, a ich brak – zwłaszcza gdy to on was utrzymuje – może poważnie podważyć jego pewność siebie. Wizja braku kasy dla mężczyzny to naprawdę tragedia.

Nie opowiadaj mu, że twoje koleżanki nie mogą znaleźć pracy, a jedyne, co im proponują pracodawcy, to kilkumiesięczny staż z przerażająco niskim wynagrodzeniem. Niech w ogóle nie myśli o kryzysie, tylko skupi się na swoich zawodowych obowiązkach, a wtedy szef po prostu nie będzie chciał się go pozbyć.

Jeśli zawsze dostawał pieniądze od rodziców, a teraz jego kieszonkowe znacznie się uszczupliło, nie rób mu wyrzutów z tego powodu. Pamiętaj, że po pierwsze, to przejściowa sytuacja, a po drugie - mogła spotkać również ciebie.

Podkreślaj, jak wyjątkowym jest człowiekiem i jak bardzo jesteś dumna z jego sukcesów zawodowych. Niech zna swoją wartość, niech zna ją również jego szef. Kiedy uwierzy, że na kryzys może gwizdać, skoncentruje się na tym, co dotąd było istotne – na sumiennej pracy oraz rozkosznym życiu z tobą po godzinach.

A co, jeśli kryzys ominął wasz związek?

Jeśli jesteście szczęściarzami, którzy mają bardzo duże oszczędności, a branża, w jakiej działacie (lub robią to wasi rodzice), jest na kryzys „odporna”, generalnie możecie czuć się bezpiecznie. Wtedy słowo „kryzys” będzie dla was tylko dobrym tematem do rozmów towarzyskich, ale niczym więcej. Pamiętaj jednak, że o związek trzeba stale dbać, dlatego uważaj, żeby wasza radość nagle się nie skończyła! Nikt z nas nie chce zbiednieć z dnia na dzień – dlatego przy zachowaniu minimum zdrowego rozsądku, zapewnisz sobie upojny związek na długo.

Czerp radość z rzeczy, jakimi się otaczacie i jakie macie w posiadaniu. Może właśnie teraz jest najlepszy czas, żeby docenić nowy samochód, który ostatnio kupiliście, albo liczne wycieczki zagraniczne? Często nie zdajemy sobie sprawy, jak dostatnie mamy życie, dopóki wokół nas (albo, co gorsza, w naszym życiu) sytuacja ekonomiczna nie ulegnie widocznemu pogorszeniu. Jeśli nadal stać cię na drogie buty, dzięki którym twój facet nie może odkleić od ciebie rąk, pomyśl, jaką jesteś szczęściarą – zwłaszcza teraz.

Korzystaj z waszej miłości jak najwięcej. Publiczne okazywanie uczuć nie bardzo ci się podoba? A słowo „kocham” uważasz za zużyte? Warto się przełamać i znowu pełnymi garściami czerpać z tego uczucia, jakie was połączyło. Bo gdy za miesiąc, dwa twojemu ukochanemu albo tobie utną pensję, żadne z was nie będzie miało ochoty na amory, przynajmniej nie tak bardzo, jak w sytuacji, gdy układa się wam na każdym polu.

Kryzys pokazał, że warto mieć oszczędności. Dlatego może znajdziecie radość w czynnościach, które wiele nie kosztują? Wyobraź sobie wspólne granie w karty, wypad rowerowy czy piknik. Nie musicie przecież od razu iść na wielkie zakupy, żeby spędzić razem fajnie czas. Co prawda, stać was na to, ale to najlepszy moment, żeby odkryć magię darmowych zajęć, które pokochacie!

Kryzys? Jaki kryzys! Teraz, gdy zapuka do drzwi twojego związku, udaj, że nie wiesz, czym jest. Bo już nie wiesz, prawda?

Zobacz także:

Co portale społecznościowe robią z twoim związkiem?

Mój facet jest maminsynkiem!

Ewa Podsiadły

Polecane wideo

Komentarze (46)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 06.09.2009 20:51
Prawda, super tekst! !
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.05.2009 22:17
[quote="Gosc"]głupota, mnie kryzys nie obchodzi :P[/quote] jak jest się dzieckiem na utrzymaniu rodziców, to kryzys Cie nie obchodzi
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.05.2009 22:10
[quote="Monia1993"][quote][b]iwonabed85[/b] nawet nie chce mi się tego czytać, JAKI KRYZYS????? jakoś nie widzę tego wokoło siebie, wszystko sztucznie nakręcane, [/quote] niestety nie zgodze sie z tym nakrecaniem... przez ten kryzys moja mame zwolnili z zakladu, bo nie bylo popytu wiec nie bylo roboty. i tak sie stalo z wieloma ludzmi... wiec prosze nie mow o nakrecaniu. ciebie to nie dotknelo, ciesze sie. Niestety nie wszyscy mieli tyle szczescia[/quote] dokładnie, mojego narzeczonego zwolnili i od dwóch miesięcy nie może znaleźć pracy - chociaż ma zajebiste CV
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.05.2009 21:03
[quote="Gosc"][quote][b]Gosc[/b] Gosc Gosc Pytanie. Jeśli imitowałam z partnerem stosunek w ubraniu.A dzień wcześniej skończył mi się okres. Dzisiaj miałam lekkie krwawienie. Z czym moze to być zwiążane? Z okresem? Gosc Pytanie. Jeśli imitowałam z partnerem stosunek w ubraniu.A dzień wcześniej skończył mi się okres. Dzisiaj miałam lekkie krwawienie. Z czym moze to być zwiążane? Z okresem ??????????????????????????masz 12 lat??????????????????????? Niech ktos pomoże moze to byc związane z chorobą psychiczną. weź sie zastanów, geniuszko ludzie znowu....jacyś chorzy psychicznie tutaj przychodzą i się wypowiadają....;/[/quote] hahaha :D:D:D[/quote] buhaaa xp o malo co sie nie posikalam ze smiechu xp dziewczyna sobie jazde robi a wy jak zwykle wszystko na powaznie xD
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.05.2009 16:55
Zrobiliscie z kryzysu chorobę psychiczną :) Mi się to wszystko wydaje smieszne, po prostu pracodawcy tlumacza sie kryzysem i zwalniają ludzi, zostawiajac głownie stałych pracownikow, ktorzy beda harowac za marne grosze, a szefowie beda mogli się nachapac kasy ile wlezie. Cóż globalna psychoza lokalną wymówką. Moj brat jest kierowcą, przed "kryzysem" jezdził w trasy dużo rzadziej, teraz jak jest ten niby kryzys jest ciągle w trasie i ma mnóstwo pracy, Jego szef zwolnił trzech mlodych chlopaków, bo nie opłacało mu się ich "utrzymywać", pracy coraz wiecej, na szczescie nie odbiło sie to na wyplatach. Moj mezczyzna pracuje w branzy, ktorej kryzys nie dotknął, a szef oszczedzajac na wszystkim obcial im wyplaty po 500 zł, bo On niby taki biedny...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie