Co nastolatki wiedzą o seksie, a co wiedzieć powinny?

Ludwik na powiększenie penisa i masowanie piersi jako metoda antykoncepcji.
Co nastolatki wiedzą o seksie, a co wiedzieć powinny?
09.08.2008

Wakacyjne Pogotowie Pontonowe to kopalnia historii, które z pozoru wydają się śmieszne, ale po głębszym zastanowieniu brzmią tragicznie. Telefon służy nastolatkom do rozwiązywania problemów z seksem, mogą to robić za pomocą rozmów albo SMS-ów, radą służą wyszkoleni edukatorzy seksualni.

„Mój chłopak wlał sobie ludwik do penisa, żeby był większy. Czy to zagraża mojemu zdrowiu?"

Pewna dziewczyna pisze, że dużo starszy wuj często ją odwiedza, zamyka się z nią w pokoju i dotyka w niepokojący sposób, a ona nie wie, co robić i bardzo się boi. Zastrzegła jednak, by do niej nie dzwonić.

15-latek martwi się krzywym penisem, 13-latka brakiem okresu, a 16-latka podejrzewa nadżerkę (według opisów w kolorowym pisemku dla dziewcząt), ale nie chce rozmawiać z rodzicami i wstydzi się pójść do lekarza.

Niestety, pracownicy Wakacyjnego Pogotowia Pontonowego bardzo często spotykają się z podobnymi problemami. W czasie roku szkolnego prowadzą zajęcia edukacyjne w szkołach. Jednak duża część dzieci i młodzieży czerpie wiedzę ze złych źródeł – kolorowe pisemka albo katecheci.

Tylko w zeszłym roku do Pogotowia zgłosiło się 15 nastolatek w ciąży, nie dość że za wcześnie rozpoczęły edukację seksualną (pod wpływem partnera, otoczenia, sytuacji), to jeszcze ich wiedza na temat antykoncepcji była znikoma.

Zwykle powodem kontaktu dzieci i nastolatków z Pogotowiem Pontonowym są impulsy. W normalny dzień jest około 30 SMS-ów, jednak gdy w mediach pojawi się informacja WPP, liczba wiadomości wzrasta do 80 - 120. Osoby szukające pomocy wiele rzadziej dzwonią, wolą wystukać literki w klawiaturę, tak czują się bezpieczniejsi. Edukatorzy często żałują, że nie mogą porozmawiać z chłopakiem czy dziewczyną zamiast SMS-ów.

Większość problemów, z jakimi stykają się edukatorzy, jest z grupy dotyczącej zabezpieczenia, pierwszego razu:

„Bardzo wiele jest pytań dotyczących antykoncepcji i zabezpieczania przed niechcianą ciążą. Wiele z zakresu asertywności i partnerstwa. Dziewczyny nie wiedzą, czy mogą prosić partnera o zabezpieczenie w postaci prezerwatyw, czy mają prawo odmówić zbliżenia".

Edukatorzy chcieliby uczyć mówić dzieci o seksie z rodzicami i dorosłymi. Pomimo wszechobecnej seksualności zarówno w reklamach, prasie i telewizji dzieci oraz młodzież mają bardzo powierzchowną wiedzę. Jest jeszcze wiele pracy do zrobienia.

Komunikat Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny „Po wakacjach bez zmian – Edukacja po Polsku" przytacza przykłady bezradności i niewiedzy młodzieży, która nie zwraca się do dorosłych ze sprawami swojej cielesności, eksperymentuje i naraża zdrowie: „Skóra nie chce mi się ściągnąć z żołędzia, czy to oznacza, że mam jakiś problem? Jeśli mam stulejkę i nie powiem o tym nikomu, to co się stanie, będę bezpłodny? A co się stanie, jeśli nie powiem o tym rodzicom?". „Już drugi raz (ostatnio rok temu) zrobił mi się pryszcz na penisie (po którym do teraz mam znak) – pierwszy usuwałem dość drastycznie, m.in. szpilkami namoczonymi w spirytusie. Jak to usunąć? Czy to coś poważnego?". ("Przegląd")

Młodzież wstydzi się, nie zna języka, w którym może swobodnie rozmawiać o intymnych częściach ciała, brak im otwartości w rozmowach, tym bardziej śmiałości w stawianiu warunków gwarantujących bezpieczeństwo zdrowotne:

„Od kilku miesięcy mam nowego chłopaka (...). Mój chłopak namawia mnie na pigułki i ja chciałabym je brać ze względu na obawę przed ciążą (...), ale nie chcę zrezygnować z prezerwatywy, zanim nie będę miała pewności, że jest zdrowy, bo mój chłopak, że tak to ujmę, miał bogate doświadczenia z kobietami. Jednak jakoś tak głupio mi powiedzieć mu, żeby zrobił test na HIV. Nie wyobrażam sobie tego, myślę że może się zdenerwować, że go podejrzewam o takie rzeczy".

Szkoły traktują obowiązek prowadzenia zajęć z edukacji seksualnej jak karny obowiązek, do ich prowadzenia wyznaczani są nauczyciele, którzy czerpią swoją wiedzę z życia i broszurek MEN albo katechetki, dobrze, jak robią to nauczyciele biologii.

Najgorzej, gdy zajęcia z edukacji seksualnej prowadzą katechetki albo katecheci.

„Elitarne III LO w Opolu, katechetka prowadzi lekcję wychowania do życia w rodzinie: „dzieci urodzone drogą in vitro są niekochane i kupione za pieniądze". – Córka nie chciała tego wpisać do zeszytu, zresztą wprost z podręcznika do religii, dostała dwójkę. Wypisała się z religii – mówi matka uczennicy, pracownica administracyjna Towarzystwa Rozwoju Rodziny.

Do dyrektorki opolskiego TRR, Joanny Kaczmarczyk, docierają sygnały o tym, że katechetka autorytatywnie stwierdziła, że tabletki antykoncepcyjne powodują niedorozwój dzieci, a spirala oplata szyjkę płodu i dziecko się dusi…

… Inne mity, z którymi spotykają się zawodowi edukatorzy i wolontariusze, to niemożność zajścia w ciążę, będąc dziewicą albo w określonej pozycji podczas stosunku. Inna katechetka (niestety, to ci prowadzący najczęściej odbierają młodzieży szansę na obiektywną wiedzę) zapewniała, że karmienie piersią gwarantuje ochronę przed zajściem w ciążę. Na podane przykłady obalające jej tezę wykrzyczała, że musi być „ekologiczne"! Przykłady można by mnożyć".

To, co robią edukatorzy w Warszawie i okolicach, można nazwać pracą u podstaw:

„Mówimy o wszystkim, promujemy bezpieczne zachowania i zdrowy styl życia, sposoby zabezpieczania się przed chorobami i ciążą. Omawiamy naturalne i Inne sposoby planowania rodziny, by młodzież mogła wybrać zgodnie ze swoją wiarą czy światopoglądem. Pokazujemy na fantomach, jak nakładać prezerwatywę, by skutecznie chroniła. Raport pokazał, jak bardzo młodzież potrzebuje takich zajęć – wyjaśnia Teliszewska. Warto pamiętać, że jednym z podstawowych elementów edukacji seksualnej jest neutralność światopoglądowa, obiektywność i znajomość tematu, młodzież to dostrzega. W ramach edukacji rówieśniczej promowane są asertywność i partnerstwo, odpowiedzialność za siebie i partnera. – To wciąż niepopularne: prośba o przebadanie się partnerów przed podjęciem współżycia, jak o tym rozmawiać. Antykoncepcja to nie tylko kwestia dziewczyny – to wspólna sprawa. Dlaczego tylko ona ma za to płacić? – pytają edukatorzy. Mówią o różnych profilach przemocy i przymusu – często to najmroczniejsze sekrety młodych ludzi. O złym dotyku, o prawie do aborcji, do pomocy, do szacunku. I o tym, że lepiej się kochać, niż uprawiać seks. – Mówimy, że warto poczekać – dodaje Aleksandra Teliszewska z Pontonu".

Niestety, coraz częściej „dzieci rodzą dzieci", a odpowiedzialni za to są dorośli, którzy pozostawiają dzieci same z ich problemami. Brak edukacji lub edukacja na poziomie wczesnego średniowiecza sieje spustoszenie w głowach młodych ludzi, którzy stają się ofiarami swojej niewiedzy. Tworzenie z seksu tematu tabu powoduje, że 15-letnia dziewczyna boi się mówić głośno, że molestuje ją wujek. Skutki złego dotyku, jeśli nic z tym nie zrobi, będzie odczuwała przez całe swoje dorosłe życie.

Polecane wideo

Komentarze (388)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 26.06.2012 23:43
Perfekcyjna znajomość anatomii i Kamasutra w małym paluszku nie oznacza, że puszczający się nastolatek lub nastolatka osiągną pełnię szczęścia. Inne podejście znalazłem na stronce wiara.arachbox.com/Co_nastolatki_powinny_wiedzieć_o_seksie
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.12.2011 17:32
ja mam 17 lat a moja córka 6 lat urodziłam ją w wieku 11 lat tak naprawdę to wtedy prawie nic nie wiedziałam o seksie byłam najbardziej dojrzałą dziewczyną w klasie ,chłopaki na mnie bardzo lecieli i w końcu stało się przespałam się z takim jednym chłopakiem bardzo bolało a na dodatek leciała mi wtedy krew myślałam że zemną coś nie tak tak jak pisałam urodziłam dziecko przy uprawianiu seksu a moja 6 letnia córka miała okres w wieku właśnie 6 lat boję się o nią
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.03.2010 20:21
nauczyciele boją się nawet wypowiedzieć słowo SEKS, więc o czym my w ogóle mówimy? Rodzice,nauczyciele.. ci wszyscy ministrowie chyba nie znają polskiej młodzieży.. jak to niektórzy mówią ,, nie doceniają nas.'' - czyli traktują nas jak 9-latki,które nic nie wiedzą. Z takim programem zyczę powodzenia! pogratulować tylko głupoty tym wszystkim ministrom.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.02.2010 12:10
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 26.02.2010 19:07
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie