Blizny na twarzy faceta działają na nas jak magnes. Do takich to wniosków doszli badacze z uniwersytetów w Liverpoolu oraz Stirling, którzy przeprowadzili eksperyment na ponad 200 kobietach. Pokazywali im zdjęcia panów o gładkich twarzach oraz lekko oszpecone bliznami, pytając o ich atrakcyjność. Wyniki nie pozostawiały żadnych wątpliwości – twarz „naznaczona” jest dla kobiety bardziej pociągająca. Jest jednak jeden warunek – nie mogą to być blizny potrądzikowe lub ślady po ospie (te kojarzą się z chorowitością i słabszą odpornością), ale te, wyglądające na ślady obrażeń poniesionych w walce.
Dlaczego tak jest? Otóż, kojarzą się one z gwałtownością, skłonnością do podejmowania ryzyka oraz męskością, więc stanowią sygnał dobrych genów.
Warto zaznaczyć, że badane panie podkreślały, iż blizny zwiększają szanse, ale na związek krótkoterminowy. Być może miały na myśli płomienny romans z przystojnym brutalem, który byłby realizacją ich najskrytszych erotycznych fantazji?