Orientacja wcale nie musi być z góry narzucona i od urodzenia determinować naszego życia. Według amerykańskich specjalistów, orientacja kobiet może ulegać zmianie. Dzięki temu mogą dopasowywać się do sytuacji.
Kobieta, uważana za heteroseksualną, równie dobrze może znaleźć szczęście z mężczyzną, jak i z drugą kobietą. Odpowiedzialne są za to chromosomy X, których faceci mają tylko 1 zestaw, podczas gdy panie aż 2. Właśnie to warunkuje wybór preferencji seksualnej. Mężczyźni mają tylko jedną drogę, a kobietom pozostawiono wolność wyboru.
Podczas poszukiwania partnera, kobiety zwracają uwagę przede wszystkim na związek emocjonalny z konkretną osobą, najważniejsza jest przyjaźń. Natomiast mężczyźni zwracają na pierwszym miejscu uwagę na cechy fizyczne, najważniejsza jest atrakcyjność. Podczas poszukiwań od razu zapala się im lampka "SEKS". W związku heteroseksualnym mężczyzna zazwyczaj pełni rolę dominującą, podporządkowuje sobie kobietę, jednak ona cały czas ma elastyczność w kwestii wyboru preferencji seksualnej. Jej „zapotrzebowanie" w każdej chwili może ulec zmianie.
Naukowcy, określając seksualność kobiet, unikają określenia biseksualizm, według nich bardziej pasuje słowo „płynność". Chodzi przede wszystkim o zdolności adaptacyjne, które u kobiet są o wiele większe i bardziej tolerancyjne. Według psychologów, panie mogą dowolnie zmieniać swoje uczucia i lokować je w osobnikach tej samej bądź przeciwnej płci. Na zmianę orientacji mają wpływ sytuacje życiowe. Taki proces może być wywołany przez zmianę pracy, miejsca zamieszkania, środowiska.
Dla przykładu, autorzy artykułu z „Wprost" podawali przypadki znane z życia codziennego, aktorek - Ellen DeGenere czy Cynthi Nixon, które po wieloletnich związkach z mężczyznami porzuciły ich dla kobiet. Podobnie sytuacja wygląda z enfant terrible Hollywood, Lindsay Lohan. Mimo romansów z wszystkim, co się rusza, związała się z kobietą i planuje wziąć z nią ślub. Kobiety często dają to, czego nie umieją dać mężczyźni albo to, czego akurat nie ma pod ręką.