Afrodyzjaki mają długą historię. Robiono je już w średniowieczu – z ich przyrządzania słynęły czarownice. Korzystały one m.in. z żywicy drzew, pomidorów, jąder zwierząt czy włosów mężczyzny, na którego miał być rzucony urok. Między XV a XVIII wiekiem za bardzo silny afrodyzjak uznawano popiół ze spalonych skorupek orzechów laskowych. W ubiegłych stuleciach wśród kobiet popularne było posmarowanie skóry miodem, posypanie jej pszenicą, a następnie zeskrobanie ziarna i zmielenie go w młynku – najważniejsze było jednak obracanie rączki w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara (obracanie jej w drugą stronę miało wywołać impotencję). Z tak uzyskanej mąki należało upiec chleb i podać go do zjedzenia partnerowi.
Tyle historia. A czym właściwie są afrodyzjaki? Otóż nazywamy tak substancje, które mają powodować zwiększony popęd płciowy. Bardzo często są to naturalne pokarmy, napoje, zioła, które działają pobudzająco na nasze libido. Niektóre afrodyzjaki mają również za zadanie zwiększyć możliwości seksualne.
Co na talerzu?
Naturalne afrodyzjaki wzmacniające libido i sprawność seksualną znajdują się w wielu pokarmach. Dr Eric Braveman, amerykański ekspert ds. starzenia w swojej książce „Younger (Sexier) You” pisze, że jednymi z najsilniejszych afrodyzjaków są orzeszki ziemne, szparagi, kapusta, figi, ostrygi, owoce morza, banany, seler – głownie naciowy. Za mocne afrodyzjaki uważa się też awokado, kawior, truskawki, czekoladę, jajka (zwłaszcza przepiórcze), pory, miód, trufle, sery i suszone owoce. Co ciekawe jednak, okazuje się, że do afrodyzjaków należą również takie pokarmy jak cebula (szczególnie zupa cebulowa), krwiste befsztyki, dziczyzna oraz ryby – wśród nich głównie pstrąg, fugu, sardynki, rekin.
A co w kubku?
Silnymi afrodyzjakami są też niektóre napoje. Dr Eric Braveman wymienia przede wszystkim kawę, która jego zdaniem wyraźnie wzmacnia libido. Afrodyzjami są też: gorąca czekolada, szampan, kakao, kozie mleko oraz różne koktajle alkoholowe i mleczne.
Jednym z najskuteczniejszych afrodyzjaków jest tzw. hiszpańska mucha. Początkowo był to wyciąg ze sprasowanych żuków pryszczela lekarskiego (gatunku chrząszcza), który zawierał katandrynę – środek pobudzający zakończenia nerwowe i błonę śluzową układu moczowo-płciowego, a przy tym rozszerzający naczynia krwionośne. Niestety, w większych dawkach często bywał śmiertelny. Współcześnie pod nazwą „hiszpańska mucha” kryje się mieszanka ziołowych składników wzmacniających libido – działanie potwierdziły badania.
W Niemczech przeprowadzono kurację hiszpańską muchą na 89 pacjentach, którzy mieli problemy z erekcją i potencją. Po trzech tygodniach aż 76 proc. z nich zauważyło znaczną poprawę. Podobne testy przeprowadzono we Francji – poprawę zauważyło blisko 90 proc. ochotników.
Szalone afrodyzjaki
Niektóre afrodyzjaki są w Polsce mało znane, a ich nazwy – dość tajemnicze. To np. johimbina, organiczny związek chemiczny uzyskiwany z kory drzewa johimba lekarska, które rośnie w Afryce, a także z azjatyckiego krzewu rauwolfia żmijowa. Udowodniono, że krople z johimbiną zażyte kilkanaście minut przed zbliżeniem powodują zwiększony dopływ krwi do narządów płciowych i wpływają na ich lepsze ukrwienie. Kolejnym cenionym afrodyzjakiem jest ashwagandha – zioło nazywane „indyjskim żeń-szeniem”. Niektóre afrodyzjaki, ponoć bardzo silne, są jednak jedynie dla odważnych. To m.in. mocz albo sproszkowany róg nosorożca, zupa z ptasich gniazd, sos z mrówek, krew węża czy mocz pawiana.
Z apteki
Afrodyzjaki dostępne są również w postaci leków i suplementów. Medykamenty i paramedykamenty to kantarydyna, mleczko pszczele, papaweryna, preparaty witaminowe, DHEA (naturalny hormon sterydowy produkowany z cholesterolu przez nadnercza). Leki wydawane z przepisu lekarza o udowodnionej skuteczności w pewnych formach zaburzeń erekcji to z kolei Cialis, Viagra, preparaty hormonalne (np. zawierające testosteron, estrogen). Skutecznymi afrodyzjakami są kremy i żele. Mają one różne działanie, m.in. wzmacniające potencję, zwiększające libido, pobudzające wrażliwość, ułatwiające odczuwanie rozkoszy, nawilżające, stymulujące itp.EPN
Możesz sama przygotować domowy afrodyzjak – herbatę z żeń-szenia, który jako afrodyzjak znany jest od wieków. Weź po łyżce jego sproszkowanego korzenia, a także łyżkę startego imbiru oraz lukrecji. Całość zalej 0,5 litra wody, zagotuj i odstaw do naciągnięcia. Następnie odcedź i posłodź cukrem bądź miodem. Tak przygotowaną herbatkę wystarczy pić raz dziennie.
Zioła, rośliny, przyprawy
Afrodyzjaków szukajmy też wśród ziół i przypraw. Do najsilniejszych należą: chrzan, cynamon, chili, cząber, czosnek, pieprz, pieprz kajeński, wanilia, imbir, kardamon, gałka muszkatołowa, lubczyk, nasiona powoju amerykańskiego. Właściwości wzmacniające libido mają preparaty z miłorzębu, wyroby z wymienionego wcześniej żeń-szenia, ruta stepowa, a także niektóre kaktusy. Dr Eric Braveman zaleca również częste spożywanie bazylii, ziaren sezamu, szafranu, mięty pieprzowej, majeranku i ziela angielskiego. Bardzo silnym afrodyzjakiem jest tongkat ali – roślina korzeniowa, którą nazywa się „ziołową Viagrą”. Eksperci magazynu „Nature” opisali ją jako „silnie zwiększającą popęd seksualny i poprawiającą wydolność łóżkową”.