„Często uważa się, że posiadanie partnera i aktywne życie seksualne stanowi normę, o której osiągniecie należy nieustannie zabiegać. W rezultacie osoby samotne czy też żyjące w celibacie nabierają przekonania, że coś tracą. Czy jednak seks jest rzeczywiście najwspanialszym z ludzkich przeżyć? Szczytowym punktem naszej egzystencji?” – zastanawia się Cathy Hopkins w książce „Poradnik dla chwilowo samotnych”. Oczywiście, że nie. Życie bez partnera u boku może być pełne, szczególnie gdy rozpoczynamy stały związek, który niekiedy mocno nas ogranicza. Zamiast zamartwiać się samotnością, czerp radość z każdego dnia.
Są osoby, które lubią podróżować tylko w dużej grupie (albo przynajmniej w duecie) oraz takie, które najchętniej zwiedziłyby świat w pojedynkę. Jeśli jesteś miłośniczką podróżowania i odkrywania nieznanych zakątków, ruszaj w drogę już teraz. Nigdy nie wiesz, jaki stosunek do podróży będzie miał twój przyszły partner – być może trafisz na domatora albo faceta, dla którego odkrywanie obcych krajów to relaks w przyhotelowym basenie. Świetnie się składa, jeśli jesteś singielką. Spakuj plecak, załóż wygodne buty i ruszaj w świat. Sama będziesz mogła zagospodarować czas, jak tylko zechcesz, bez wysłuchiwania narzekań i pretensji.
Już wiesz, co warto robić w wolnym stanie. A oto jeszcze parę powodów z przymrużeniem oka, które potwierdzają, że bycie singielką ma sporo zalet (Cathy Hopkins, „Poradnik dla chwilowo samotnych”):
- Zawsze wiesz, gdzie trafiło mydło.
- Nikt nie zabierze ci pilota od telewizora.
- Nie budzisz się drżąc z zimna, by stwierdzić, że cała kołdra dostała się partnerowi.
- Możesz czytać skandale oraz romanse i nikt nie powie, że brak ci głębi.
- Nie musisz zamykać drzwi od łazienki.
- Możesz chodzić po mieszkaniu nago, nie wciągając brzucha.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Naprawdę dobrze jest żyć w pojedynkę.
Poznaj prawdziwe historie nieudanych związków.
Związek nie tylko często nas ogranicza, ale sprawia również, że się rozleniwiamy. Efekt taki, że zamiast zapisać się na kurs języka obcego, zacząć uprawiać jogę czy pójść na przydatne szkolenie, wybieramy partnera i… leżenie z nim na kanapie. Dlatego czas, gdy nie jesteś w związku, warto przeznaczyć wyłącznie dla siebie. To najlepszy moment, aby zrobić coś, co może ci się przydać, a co wymaga sporo uwagi oraz zaangażowania. Być może zapiszesz się na kurs, który mógłby podnieść twoje zawodowe kwalifikacje? A jeśli nie masz na to ochoty, zrób coś, co po prostu od dawna chodziło ci po głowie – jak chociażby nauka decoupage’u. Spraw sobie trochę przyjemności.
Nie oszukujmy się – o pracę w Polsce jest bardzo trudno. Wiele osób musi szukać zatrudnienia w innych miastach niż miejsce zamieszkania. Niektórzy decydują się nawet na zagraniczny wyjazd. Być może ty również otrzymałaś ciekawą propozycję, tyle że setki kilometrów od domu. Jeśli wahasz się, czy ją przyjąć, oto odpowiedź – koniecznie, zwłaszcza jeżeli jesteś singielką. Związek, co zrozumiałe, byłby sporą przeszkodą w takiej sytuacji. A brak partnera otwiera ci drogę do podejmowania nowych wyzwań. Będziesz żałować, jeśli teraz nie zaryzykujesz i nie odważysz się na przeprowadzkę. Nie uda się? Trudno, wrócisz do domu bogatsza o cenne doświadczenie. Nie powinnaś jednak rezygnować z żadnej szansy.
Bo gdy stworzysz związek, flirtować będziesz tylko z jednym mężczyzną. Niektóre kobiety szybko wchodzą w związki i wcześnie wychodzą za mąż. A potem często żałują, że nie poznały smaku beztroskich flirtów, nie chodziły na randki i nie mają doświadczenia w sprawach damsko-męskich. Jeśli zatem jesteś singielką i nie czujesz się najlepiej ze świadomością, że nie ma u twojego boku partnera, spójrz na to z innej strony – jako kobieta stanu wolnego możesz wciąż poznawać nowych, uroczych mężczyzn i czerpać frajdę z niezobowiązujących randek czy przelotnych flirtów. Poza tym przebierając w facetach, masz szansę wreszcie wypatrzyć tego Jedynego.
Która z nas nie ma tego na sumieniu? Gdy jesteśmy w związku, ukochane przyjaciółki idą w odstawkę, tak samo jak rodzice czy rodzeństwo… A gdy relacja się kończy, żałujemy, że podporządkowałyśmy życie komuś, kto nie był tego wart. Na szczęście teraz jesteś singielką i możesz pielęgnować swoje przyjaźnie oraz relacje z bliskimi. Przyjaźń nie może ograniczać się do szukania ramienia, na którym chcesz się wypłakać w trudnych chwilach. To rozmowy, rady, pomoc, obustronne zaangażowanie. Teraz jest najlepszy moment, aby sobie o tym przypomnieć. Poświęć również więcej czasu rodzinie – pamiętaj, że nie warto chować urazy wobec najbliższych osób. Wyjaśnijcie sobie nieporozumienia i cieszcie się wspólnie spędzonym czasem.
Radzi Cathy Hopkins w swojej książce. „Jedną z dobrych stron samotności jest swoboda zbierania nowych doświadczeń bez narażania się na czyjąś krytykę bądź dociekliwość” – przekonuje autorka. Być może zawsze chciałaś zrobić coś szalonego i niezwykłego, ale jak dotąd ograniczały cię związki. Teraz możesz się na to zdecydować, nie pytając nikogo o zdanie. „Ludzie miewają różne potrzeby i różne gusta; żyjąc w samotności możemy eksperymentować w tej dziedzinie, nie ograniczając się do jednej jedynej osoby” – zapewnia Cathy Hopkins. Najwyższa pora spełnić zatem swoje najskrytsze marzenia i wydać ciężko zarobione pieniądze tylko na siebie, inwestując w przygodę życia, do której nikt cię nie zniechęci.
Wolny stan to doskonały moment, aby pożegnać się z nadwagą oraz cellulitem i zacząć żyć aktywnie. Wreszcie nikt nie będzie namawiał cię na pizzę podczas wieczornego seansu. Nie usłyszysz, że jesteś piękna nawet w rozmiarze XL (zauważ, jak bardzo takie wyznanie zniechęca nas do działania). Masz wolne popołudnia, możesz zatem śmiało spędzić je na zajęciach fitness. A ponieważ budzisz się codziennie sama, łatwiej jest ci wstać wcześniej i trochę pobiegać. W związku rezygnujemy z wielu rzeczy albo wciąż się przed sobą usprawiedliwiamy („ten popcorn w kinie wcale mi nie zaszkodzi”). Tymczasem jako singielka możesz narzucić sobie żelazną dyscyplinę, raz na zawsze zmienić nawyki żywieniowe i wymodelować swoje ciało, bez wyrzutów sumienia, że twój partner siedzi sam w domu.