To nic nowego, że kobiety i mężczyźni komunikują się w nieco inny sposób. Czasem wydaje się wręcz, że mówimy do siebie w różnych językach. Niewiele przecież trzeba, by kobieta poczuła się urażona w czasie sprzeczki, a jej partner w ogóle nie zrozumiał, czym znowu ją uraził. I tak w kółko…
Czego zatem pod żadnym pozorem panowie nie powinni nam mówić? Oto lista 6 zdań zakazanych!
Podczas kłótni zdarza nam się nieraz powiedzieć o kilka słów za dużo, jednak porównywanie kobiety do wariatki, bądź określanie jej poglądów jako „niedorzecznych”, jest ciosem poniżej pasa. Takiej zniewagi długo nie zapomnimy…
Te trzy słowa plus wyczuwalne w męskim głosie zniecierpliwienie i awantura gotowa. Kobiety nie znoszą być pośpieszane, zwłaszcza kiedy zależy im na tym, żeby wyglądać zachwycająco. Niestety, panowie nie są świadomi, jak wiele czasu potrzebujemy w tym celu. Oni jedynie wkładają dżinsy, perfumują się wodą kolońską i są gotowi. My z kolei musimy się umalować, uczesać, dobrać spodnie do butów, buty do torebki, a torebkę do kurtki. Faceci powinni wreszcie to zrozumieć!
Większość kobiet ma na to pytanie alergię. Kiedy na randce między dwojgiem ludzi naprawdę iskrzy, facet po prostu powinien pocałować dziewczynę, a nie psuć nastrój zbędnymi pytaniami!
Każda kobieta, która usłyszała to zdanie, doskonale wie, że owe „później” może nigdy nie nastąpić. Bez względu na to, czy prosimy partnera o wyniesienie śmieci, czy o wbicie gwoździa w ścianę, facet zawsze znajdzie sobie wymówkę, by nie zrobić tego od razu. Najpierw obejrzy w telewizji przegląd sportowy, potem wciągnie się w jedną ze swoich ulubionych gier komputerowych, a na końcu stwierdzi, że naszą prośbą zajmie się jutro. To naprawdę bywa irytujące…
Co jeszcze dorzucicie do indeksu zdań zakazanych, drogie Papilotki?
Złota zasada komunikacji z naszą płcią brzmi: „Nie należy komentować tego, co i w jakich ilościach jedzą kobiety”. W przeciwnym wypadku może rozpętać się prawdziwy Armagedon. Jakakolwiek wzmianka o tym, że zjadłyśmy zbyt dużą porcję deseru lub niepotrzebnie poprosiłyśmy o dokładkę, będzie przez nas odebrana jako krytyka. A negatywne opinie zazwyczaj pamiętamy o wiele dłużej, niż słowa pochwały!
Nawet jeżeli mężczyzna chce być po prostu miły i z czystej życzliwości wypytuje się o jedną z naszych koleżanek, nam i tak w głowie zapala się czerwona lampka. „Ona mu się podoba!”, „On uważa, że ona jest seksowna!” – kołacze nam się w myślach. Lepiej więc nie prowokować takich sytuacji i we właściwym momencie ugryźć się w język, panowie!