Czy można żyć bez Facebooka? Tak, ale po co? - zastanawia się wiele z nas. Przez lata uzależniłyśmy się od mediów społecznościowych. Coraz trudniej wyobrazić sobie życie bez dodawania postów i zdjęć oraz kontaktowania się z internetowymi znajomymi. Jesteśmy online, bo chcemy i coraz częściej musimy. Na własnym przykładzie widzimy jednak, do czego może to doprowadzić.
Coraz częściej stronimy od spotkań twarzą w twarz, ograniczając się do wymiany informacji w Sieci. Mamy nawet problem z tym, aby do kogoś zadzwonić, bo napisanie wiadomości wydaje się prostsze i mniej wymagające emocjonalnie. Na własne życzenie rezygnujemy z bezpośredniego kontaktu. Znając to z własnego doświadczenia, tym bardziej powinnyśmy doceniać tych, którzy świadomie zrezygnowali z obecności w Internecie.
Związanie się z chłopakiem, który stroni od komputera i nie ma potrzeby uzewnętrzniania się na Facebooku może być jedną z najlepszych decyzji, jakie podejmiemy. Znalezienie kogoś takiego nie będzie proste, ale kiedy się uda, szybko to docenisz! Dlaczego?
Nie wraca do przeszłości
Z Internetem jest jeden zasadniczy problem – co raz się w nim pojawi, nigdy już nie zniknie. Także wspomnienia, a wiele z nich może się wiązać z jego byłymi partnerkami. Niektórzy decydują się nawet pozostawić swoją eks w gronie facebookowych znajomych. To zawsze spore ryzyko, bo po latach niektórym zdarza się zbłądzić...
Kiedy jest z Tobą, nie rozpraszają go inni
Wystarczy spojrzeć na młodych ludzi spędzających wspólnie czas. Wygląda na to, że są razem, ale w rzeczywistości przebywają w zupełnie różnych światach. Każdy z nich ma w kieszeni smartfon z dostępem do Facebooka lub Instagrama. Nerwowo sprawdzają, czy nie otrzymali nowego polubienia lub komentarza i zawsze znajdą powód, by coś do kogoś napisać. Chłopak, który jest na bakier z Internetem, będzie tylko dla Ciebie. Nie będziesz musiała konkurować z jego internetowymi znajomymi.
Ceni bezpośredni kontakt
Pokolenie Facebooka i SMS-ów ma słabość do komunikatów tekstowych. Potrafimy wszystko załatwić i wytłumaczyć przy pomocy kilku znaków. Chłopak, który na co dzień nie korzysta z mediów społecznościowych, chętniej do Ciebie zadzwoni, niż napisze. On wciąż dostrzega różnicę między bezdusznym komunikatem, a rozmową, z której można wyczytać emocje. A kiedy tylko będzie to możliwe, zrezygnuje z rozmowy telefonicznej na rzecz spotkania twarzą w twarz.
Nie szuka poklasku
Współczesna młodzież przykłada ogromną wagę do swojego statusu. I wcale nie chodzi wyłącznie o status finansowy. Liczy się popularność, która mierzona jest liczbą lajków, komentarzy i oznaczeń. Wielu czuje się w obowiązku, by informować na Facebooku i Instagramie, o tym gdzie i z kim są. To może być męczące, bo raczej kiepsko wygląda spotkanie, w czasie którego on myśli nad tym, co napisać na swoim wallu albo jak zrobić najlepsze ujęcie, zamiast o Tobie.
Nie macie się o co kłócić
No, prawie. Wciąż pozostają realne powody do sprzeczek, ale przynajmniej nie będziesz miała mu za złe tego, co robi w Internecie. Niektórym może być trudno w to uwierzyć, ale naprawdę wiele związków rozpada się z powodu wirtualnych nieporozumień. Może Ci się nie spodobać, że dodał Twoje niekorzystne zdjęcie, że lubi fotografie innych dziewczyn, albo że jakaś ładna koleżanka wysyła mu komplementy. I po sprawie.