Poród z facetem- tak czy nie?

Faceci chcą być męscy i wspierać kobietę w czasie porodu, a potem… zazwyczaj mdleją i to ich trzeba otoczyć opieką.
Poród z facetem- tak czy nie?
31.05.2008

Pewnie każdej kobiecie prędzej czy później przyjdzie zastanowić się, jak ma wyglądać poród jej dziecka. A jest co obmyślać - począwszy od jego rodzaju, poprzez wybór szpitala, aż do decyzji odnośnie ewentualnego uczestnictwa w nim partnera. Szczególnie, że opcja porodu we dwoje jest coraz popularniejsza.

Dla wielu par oczywiste jest, że chcą powitać dziecko razem. Inni rozważają to bardziej dogłębnie i mnożą się w nich obawy.

Czego obawiają się kobiety?

- Boją się, że obecność mężczyzny będzie je krępowała. Z porodem wiąże się krzyk, krew, łzy i kobiety nie chcą, aby ktokolwiek oglądał je w takim stanie, a szczególnie ich facet. Kobiety nie chcą, by taki dramatyczny obrazek utrwalił się w umysłach ich wybranków.

- Obawiają się reakcji swojego partnera i tego, że sytuacja porodu oddali ich od siebie. Niektórzy seksuolodzy przyznają, że taki widok może sprawić, że mężczyzna będzie miał później trudności z dostrzeżeniem w kobiecie obiektu pożądania.

Czego obawiają się mężczyźni?

- Swoich emocji, które mogą być dla nich zaskakujące.

- Boją się, że zdarzy im się stracić przytomność ze stresu.

- Że widok cierpiącej kobiety zagłuszy ich popęd skierowany dotychczas w jej kierunku.

Warto jednak przyjrzeć się drugiej stronie medalu. To miłe przywitać dziecko razem, trzymając się za ręce. Kobieta czuje się pewniej i bezpieczniej w towarzystwie bliskiej osoby, która może służyć pomocą (chociażby w liczeniu skurczów J). Dla wielu mężczyzn poród był pozytywnym przeżyciem - wspaniała inauguracja późniejszej więzi z dzieckiem, a przy tym pogłębienie uczuć do żony.

Pomyślcie, jak ma wyglądać przyjście na świat waszego dziecka odpowiednio wcześniej, zanim zdecyduje za was przypadek, czyli nagle rozpoczęta akcja porodowa J. Nie zmuszajcie się jednak do niczego.

Papilotki - Mamy, podzielcie się z innymi czytelniczkami swoimi doświadczeniami. Polecacie poród z facetem, czy jednak radzicie ograniczyć towarzystwo do lekarza i położnej? Czekamy na komentarze i listy.

Polecane wideo

Komentarze (101)
Ocena: 4.88 / 5
Anonim (Ocena: 5) 23.07.2015 19:39
A ja nie wiem czy bym chciała faceta przy porodzie ,przecież to wszystko tam musi wygladac okropnie sama nie chciałabym widzieć Bo tak na zdrowy rozum to oni powinni być i widzieć ale wlasnie ale to po prostu jest okropne
odpowiedz
Aneta (Ocena: 5) 22.05.2015 00:35
A ja nie wiem co zrobić i liczę, że Wy drogie dziewczyny mi pomożecie :) Na pierwszym roku studiów, podczas zajęć z Psychologii Rozwojowej, prowadząca (pracująca jako psycholog rodzinny i małżeński, zajmuje się zjawiskiem niepłodności itp. więc ma doświadczenie) opowiadałam nam, że gabinety pełne są par mających problem przy obecności faceta podczas porodu. Mówiła, że wielu mężczyzn po prostu nie jest w stanie pogodzić wizji kobiety jako atrakcyjnej kochanki z obrazem krwawiącej i rozerwanej pochwy, że nieraz potrzebne są lata terapii by facet ponownie chciał seksu. Zdarza się też, że odczuwa on niechęć do dziecka, bo uznaje je za źródło cierpienia ukochanej osoby. Podobno z punktu widzenia psychologii i seksuologii jest to w pełni zrozumiałe, bo natura nie przystosowała mężczyzn do styczności z porodem. Nie oceniam i nie wartościuję tego, jedynie wiem jakie (częste) przypadki są opisywane. W wakacje biorę ślub i jesienią chcemy starać się o dziecko. Narzeczony mówi, że chce być przy porodzie, jednak gdy zobaczył jak wygląda łożysko, ile to krwi itp., to nabrał wątpliwości. Mówi, że zrobi tak, abym ja czuła się możliwie dobrze. Chciałabym by był obecny, ale jako osoba po psychologii ciągle mam w głowie te wszystkie badania na nie, opisy terapeutyczne, opowieści psychologów itp. Trzymać się tej wiedzy i nie mieć obaw, czy iść za głosem serca i zaprosić męża na porodówkę?
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 01.03.2015 14:52
Ja na początku chciałam sama rodzić, ale on się uparł i koniec. Dzisiaj nie żałuję, miałam z kim pogadać jak mi się nudziło, przynosił wodę i wspierał przez cały czas. Jeśli facet jest dojrzały to chyba widok porodu nie zniechęci go do kobiety.
odpowiedz
Ika (Ocena: 5) 19.02.2015 16:46
mój maż był tylko przez 3 godziny przy mnie potem zamienił się z położną. Według mnie dobrze, że go nie było. Nie mógłby patrzeć na to jak cierpię. Widziałam jego reakcję przy pierwszych regularnych skórczach zaczął krzyczeć na pielęgniarki, że mają mi dać jakieś przeciwbólowe. Może gdyby był bardziej odporny na to wszystko to cieszyłabym sie z jego obecności
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 30.11.2014 23:33
Mój mąż też był przy porodzie i bardzo miło to wspomina. Ja najpierw przed porodem zadawałam mu mnóstwo pytań czy się tego nie przestraszy, czy nadal będzie na mnie patrzył tak jak wcześniej i po porodzie jest nawet lepiej ;) no i ja się cieszę bardzo, że był teraz nie wyobrażam sobie, że mogłoby Go tam nie być. dużo mi pomógł
odpowiedz

Polecane dla Ciebie