Mam pytanie do dziewczyn, które chodzą na siłownię, albo jakieś zajęcia typu fitness. Chciałabym się wreszcie ruszyć i postanowiłam nie czekać dłużej. Nigdy nic z moich postanowień nie wychodzi, więc dlaczego nie zacząć od razu? Tylko jakoś nie mogę się zebrać w sobie, żeby tam iść, zapisać się i zacząć chodzić.
Nie boję się wysiłku fizycznego, chociaż wiem, że będzie ciężko. Mam zerową kondycję, a do tego pocę się strasznie. Wydaje mi się, że jak trafię na jakiegoś dobrego trenera, to mnie zachęci do pracy. Wiem też, że to nie jest tania zabawa, będę musiała kupić karnet, ciuchy itd.
Jedyne czego się boję, to mojego wstydu. Nie w czasie ćwiczeń na sali, ale po zajęciach. Ja sobie nie wyobrażam, żebym się rozebrała do naga i brała prysznic przy innych.
Pytałam koleżanki, kontaktowałam się mailowo z siłowniami i wszędzie ta sama odpowiedź – jest jedna wspólna łaźnia dla kobiet. A mnie się marzy, żeby były kabiny. W moim mieście czegoś takiego nie znajdę. Przez to mi się odechciewa cokolwiek robić. Nigdy się przy innych nie rozbierałam i nagle tego nie zmienię. Muszę jeszcze sporo schudnąć i polubić siebie.
Myślicie, że mogłabym tam chodzić i nie brać prysznica? Jeżdżę samochodem, więc ubrałabym się w byle co, dojechała do domu i tam bym się umyła. To by mi oszczędziło nerwów. Tylko zastanawiam się, czy ktoś by mi z tego powodu czegoś nie powiedział. Nie chcę robić z siebie pośmiewiska.
Dlatego poważne pytanie – wyobrażacie sobie taką sytuację?
Aneta