Mój brat ma ogromne długi. Czy muszę mu pomóc? Iga, 25 l.

18.11.2016

Od dłuższego czasu brat pożyczał ode mnie pewne kwoty pieniędzy. Zawsze oddawał w terminie, więc nie zadawałam żadnych pytań. Usłyszałam, że jego dziewczyna miewa kosztowne zachcianki, więc wzięłam to za pewnik. Niedawno pożyczył o wiele większą kwotę niż do tej pory, obiecując że pieniądze wrócą do mnie za tydzień i wtedy wszystko mi wyjaśni. Wczoraj otrzymałam maila z wyjaśnieniem, że jest zadłużony w 3 bankach i zaciągnął kilka pożyczek pozabankowych, jego zadłużenie wynosi 65 tysięcy złotych, a w chwili obecnej nie jest w stanie tego kontrolować i ubiega się o konsolidację, w związku z czym prosi mnie o poręczenie.

W naszym domu nigdy nie było pieniędzy, 4 dzieci i ojciec który odszedł zaraz po urodzeniu najmłodszego. Dla mnie to był zawsze priorytet: zdobyć pieniądze. Jestem właśnie na IV roku studiów (zaocznych, bo mama nie była w stanie zapewnić dziennych), pracuję, wyprowadziłam się i wyszłam na prostą.

A teraz taka prośba...

 

Przepłakałam całą noc, kiedy się o tym dowiedziałam, ale teraz jestem po prostu przerażona. Jak można mieć rodzinę, dziewczynę i z premedytacją wpakować się w takie coś? Przecież to się nie stało w ciągu jednej nocy. Gdyby mój brat był jeszcze jakimś głupkiem, ale przez cały okres edukacji jeździł na olimpiady z matematyki. Tak trudno było wyliczyć, że to nie może się udać?

Nie wiem co robi poręczyciel i jaka jest jego rola, ale domyślam się, że jeżeli mój brat nie będzie systematycznie płacił rat, to pieniądze będą ściągane z mojego konta. A nie wierzę, że będzie to spłacał. Ktoś, kto ma 21 lat i zadłużenie na kwotę 65 tys. nie jest godny zaufania. Jakiegokolwiek.

Jest jeszcze drugi brat, który pokazał mu ten serwis bukmacherski, z którym żyje pod jednym dachem przez cały ten czas i który o niczym nie wie. Jeździ porządnym samochodem, chwali się śmiesznymi wygranymi za 100 PLN i nie ma pojęcia, że jego młodszy brat właśnie przegrał życie. Mam ochotę wziąć go za szmaty, powiedzieć o wszystkim i zmusić, że spłacił z nim ten ohydny dług.

Co ja mam zrobić? Mam mu pomóc? Mam zaryzykować ostatni rok studiów i moje skromne autko? Mam rzucić moje dobre, ułożone życie, bo on nawalił? Wiem, że rodzina jest zawsze na pierwszym miejscu, ale po raz pierwszy targa mną czysta nienawiść i nie będę w stanie nigdy zrozumieć tego co zrobił.

Iga

14 % tak
86 % nie

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 18.11.2016 08:40
Nie! Bo się wpakujesz w bagno, on na pewno nie da rady tego spłacić wszystkiego w terminie i Ty będziesz musiała płacić za jego błędy. To za dużo.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.11.2016 08:38
W żadnym wypadku się nie zgadzaj, bo problem spadnie na ciebie. Pogadaj z nim, pogadaj z drugim bratem. Niech brat stara się o rozłożenie na raty, umorzenie odsetek ( jeśli jest jeszcze taka możliwość ), ale w żadnym wypadku nie bierz tego na swoją głowę... bo może skończyć się tak, że to ty będziesz musiała spłacać czyjeś długi.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.11.2016 07:52
Kto dał 21 latkowi takie kredyty??? Jak wziął, to teraz niech sobie radzi. Ty dosyć pomogłaś.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.11.2016 07:49
Nie zgadzaj się w żadnym wypadku! Mój kuzyn też poręczyl znajomego.Tamten nie splacal nic a nic, kuzynowi weszli na wypłatę i dom.Nie wytrzymał tego, nie dawał rady i w ostateczności skończył ze sobą zostawiając list :-( Smutne ale prawdziwe niestety... Rozumiem,że jest to Twój brat ale powinien sobie sam radzić jeśli sam się w to wpakował.. Nie zgadzaj się.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.11.2016 15:45
absolutnie nie zgadzaj sie na zadne poreczenie, przeciez wiadomo ze on tych pieniedzy nie splaci i to Ty bedziesz musiala to zrobic za niego. A ma w ogole jakas prace? niech da cos pod zastaw , ma w ogole cos swojego jakas nieruchomosc? Tu nawet nie ma dyskusji wpakujesz sie w takie bagno ze dlugo z tego nie wyjdziesz.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie