Czy poszłabyś do pracy za 1000 zł? Tyle mi zaproponowali... Marta, 24 l.

01.09.2016

Mam wyższe wykształcenie i praktycznie żadnego doświadczenia zawodowego. Praktyki z uczelni przecież się nie liczą, a na stażu z urzędu pracy byłam tylko 3 miesiące i zajmowałam się układaniem papierów. Studia skończone, ostatnie długie wakacje w życiu wypadałoby też już skończyć... Dostałam ofertę pracy u siostry mojej koleżanki. To firma, która nie ma nic wspólnego z moim wykształceniem, ale chodzi o odpowiedzialne stanowisko. Na pewno musiałabym się bardzo zaangażować, żeby coś z tego wyszło.

Dlaczego się waham? Bo usłyszałam propozycję wynagrodzenia i trochę się załamałam. Nie liczyłam na kokosy, ale 1050 zł na rękę, a do tego na umowie zlecenie, to jest strasznie mało. Obowiązywałby mnie 3-miesięczny okres próbny, więc praktycznie do końca roku musiałabym żyć za grosze. To nie będzie łatwe, bo automatycznie pomoc rodziców się skończy. To nie brzmi zbyt dobrze. Poczułam się wręcz upokorzona, bo kto jest w stanie wyżyć za takie pieniądze?

Czytałam umowę i wychodzi też na to, że jak się pomylę przy liczeniu, to mogą mnie rozliczyć. W taki sposób, że albo całość albo procent strat od pensji. Zaraz się okaże, że w ogóle będę dopłacała do tej pracy! Wiedziałam, że jest źle na rynku pracy, ale to już jest draństwo.

Zastanawiam się, co zrobić. Przyjmę ofertę – będę płakała, że haruję za grosze. Odrzucę ją – może się okazać, że długo nic nie znajdę. Co to za kraj, w którym nie ma żadnych perspektyw. Nawet dla osób z wyższym wykształceniem...

Kiedyś bym powiedziała, że za tysiąc nawet nie wstaję z łóżka, ale kiedyś trzeba zacząć.

Marta

46 % tak
54 % nie

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 01.09.2016 20:17
Nie rozumiem sytuacji gdy studenci wgl nie pracują? są 3-miesięczne wakacje, na niektórych kierunkach na ostatnim roku jest luźny plan. Ja idę teraz na 3 rok studiów i mam 3 pracę za sobą może nie jakieś ambitne (call center, kasa w realu i zbiór ogórek w Niemczech) ale już sobie coś do CV wpisze i jakiś pieniądz.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.09.2016 11:30
Szczerze mówiąc - nie zdawałam sobie sprawy, że sytuacja na rynku pracy jest tak tragiczna. Może dlatego, że mój zawód jest kompletnie oderwany od tej rzeczywistości i 1000 zł dostaję za dzień pracy. Montaż i operatorstwo kamer. Dodam, że jestem jeszcze w trakcie studiów. Nie dajcie się zaszufladkować w głupiej, korpo robocie. Są setki innych sposobów na życie, które dodatkowo gwarantują NORMALNE stawki.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 01.09.2016 08:44
pracowałam na umowie zlecenie za 800zł miesięcznie. krótko bo 2 miesiące.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.09.2016 05:56
Odpowiedzialne stanowisko za 1000zł? Ludzie.. Ten, kto proponuje taką kasę nie ma wstydu.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.08.2016 12:27
Fajnie jest siedzieć na tyłku cale 5 lat i nic nie robić. A później jest płacz bo nie czeka na taką Panią zaproszenie do pracy na kierowniczym stanowisku i za min. 500 zł miesięcznie.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie