Mam na imię Iga i mam 23 lata. Studiuję pedagogikę, mam coraz więcej wolnego czasu i chciałabym sobie dorobić. Może to dziwne, że zajmuję się takim kierunkiem i nigdy nie opiekowałam się dziećmi, ale tak wyszło. Wcześniej było dużo nauki, praktyki. Byłam przez jakiś czas w przedszkolu, ale nie mogłam się wykazać. Chciałabym wreszcie się gdzieś zaczepić.
Problemem może być jednak to, że nie jestem taka idealna. Mam dużo cierpliwości, znam wiele sposobów na uspokojenie dziecka i na pewno sprawdzę się w tej roli, ale mam taką słabość, że czasami palę. To nie jest tak, że wypalam paczkę dziennie i nie mogę bez tego żyć. Ale zupełnie przestać na razie nie potrafię i kilka papierosów dziennie wypalam. Czy to będzie wielka przeszkoda?
Na pewno nie paliłabym przy dziecku w domu, ale gdyby nadarzyła się okazja...
Mam koleżankę, która też popala, opiekuje się dzieckiem i ma nawet zgodę, żeby raz na jakiś czas wyjść na balkon zapalić. Odsuwa firanki, dziecko bawi się tuż za szybą i ma go na oku. Myślę, że też bym tak mogła, ale najgorsze będzie przekonanie rodziców. Oni od razu sobie pomyślą, ze będę truła ich pociechę... W życiu bym go nie narażała na dym.
Ewentualnie w czasie spaceru, kiedy bawi się w piaskownicy, a ja bym odeszła kilka kroków i zapaliła. Czy coś by się z tego powodu złego stało? Ja tak nie uważam. Jestem tylko człowiekiem, a nie jakimś ideałem bez wad.
Czy dla Was to by był problem? Skreśliłybyście taką kandydatkę, gdyby naprawdę się nadawała, ale niestety paliła? Tylko szczerze...
Iga