Czy na prywatnej uczelni trzeba się uczyć do sesji? Płacę, to wymagam! A.

20.01.2016

Studiuję na prywatnej uczelni i teraz mam pierwszą w życiu sesję. Nauki dużo, ale zastanawiam się czy w ogóle jest sens. Jak patrzę na to, jakie głupki poprzechodziły dalej, to chyba nie ma się czym martwić. Podobno puszczają każdego, jak tylko w terminie płaci i nie robi problemów. Myślicie, że to prawda i nawet jak nic nie napiszę, to przepuszczą mnie na kolejny semestr? Tyle się mówi, że prywatna uczelnia to kupowanie wykształcenia. Nie obraziłabym się, gdyby naprawdę tak to wyglądało.

Wydaje mi się, że oni specjalnie robią tyle egzaminów, żeby to jakoś wyglądało, a tak naprawdę nic od nas nie chcą. Przyjdzie kontrola, to pokażą, że wymagają. Trochę się uczyłam, ale nie mam już siły. Potem się okaże, że niepotrzebnie się męczyłam i zarywałam noce, a i tak każdego puszczą. Nie mam nikogo znajomego na starszym roczniku i nikt nic nie wie, więc wolę zapytać.

 

 

Czy któraś z Was studiuje prywatnie i może mi powiedzieć, jak to wygląda? Czy oni naprawdę czegoś wymagają? Na razie z zaliczeń mam same 4 i 5, a naprawdę mało się uczyłam. Czasami mi się wydaje, że jak płacisz i masz obecności, to nikt ci krzywdy nie zrobi. Tylko żebym się nie przeliczyła, bo wstyd byłoby nie zdać. Potem płacić za poprawki i uczyć się tego wszystkiego naraz...

Poszłam na te studia, bo gdzieś trzeba było, a na państwowych się nie udało. Mówię wprost, że pilną studentką nie jestem, bo to się wszystko mija z celem. Kierunek taki, że żadna fachowa wiedza potrzebna nie jest. Skończę, dostanę dyplom i nikt się nie zorientuje, że niewiele umiem. Ale tego magistra wypada mieć. Co co z tą sesją?

A.

31 % tak
69 % nie

Polecane wideo

Komentarze (27)
Ocena: 4.85 / 5
Anonim (Ocena: 5) 05.02.2016 02:20
Haha, żebyś się nie zdziwiła :D Pamiętaj, że prywatnej uczelni jest na rękę żebyś nie zdała bo wtedy zabulisz za powtarzanie przedmiotu albo semestru :D Też studiuję na prywatnej uczelni i nie ma opcji żeby zdać jak nic nie umiesz. Egzaminy według mnie są łatwe ale i tak co semestr mnóstwo głąbów nie zdaje.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.01.2016 15:30
byłam na uczelni prywatnej i uczyć się trzeba nie przepuszczą cię za ładne oczy czy za to że im płacisz, coś umieć trzeba i coś powiedzieć żeby zaliczyć, gówno prawda płacę wymagam ja nie zdałam na 2 roku nie przepuścili mnie z 2 przedmiotów i wyleciałam więc polecam się uczyć b potem szkoda hajsu :P
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.01.2016 23:08
Nie chce mi sie tego nawet czytac, z gory widac ze autorka do najmądrzejszych nie nalezy. Po co w ogole tam poszła ? Nie kazdy musi mieć wyzsze - nie kazdy sie do tego nadaje.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.01.2016 21:52
Nie chce mi sie tego czytać - odpowiem tylko na tytuł; uczelnia to nie sklep - płacisz za możliwość rozwoju,- jesteś studentką więc to OD CIEBIE WYMAGAJĄ. Roszczenia jak u fryzjerki :D
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 20.01.2016 21:47
Ja studiuje na prywatnej, ale bylam też na publicznej - i rzeczywiście na prywatnej trzeba trochę mniej się uczyć, ale jak się nie nauczysz to nie zdasz.... płaci się w sumie za to że masz mniej stresu - na prywatnych wykładowcy idą bardziej na rękę jeśli chodzi o poprawy, nieobecności itd. ale nikt Cię za nic nie przepuści.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie