Myślę o tym od dawna, ale nie mogę się zdecydować. Facebook zaczyna mnie strasznie denerwować. Wchodzę tam z przyzwyczajenia i za każdym razem tego żałuję. Moi znajomi wrzucają jakieś śmieci, co chwilę widzę jakieś awantury w komentarzach, przechwalanie się wakacjami, dziećmi, samochodami. I po co ja tam jestem? Właśnie się zastanawiam...
Przez ostatni rok dodałam tylko 2 posty. Jeden to teledysk do ulubionej piosenki, a drugi – podziękowanie za życzenia urodzinowe. Nie jestem tam aktywna, korzystam tylko z czatu. To też mogę zastąpić czymś innym.
Ale wiecie co? Boję się to zrobić...
Nie wiem jak to będzie bez. Powrót jest niemożliwy, chyba że od zera. Nagle odetnę się sama od wszystkich znajomych. Zazwyczaj mnie ich wypociny irytują, ale co innego popatrzeć i ponarzekać, niż potem nie mieć do tego dostępu. Chciałabym się od tego uwolnić, ale to chyba faktycznie działa jak uzależnienie.
Niby nie korzystam, a żal jakiś będzie. Czy któraś z Was się odważyła i może mi powiedzieć, jak się żyje bez Facebooka w dzisiejszych czasach?
Paula