Jestem w trudnej sytuacji. Mam partnera, którego kocham i rodzinę, która nawet go nie lubi. Prawie wszyscy są przeciwni temu związkowi. Tata uważa, że on się nie nadaje, bo już kiedyś zostawił byłą żonę. Dla mamy jest nieodpowiedzialny i niezbyt zaradny, bo nie zarabia milionów. Wierzę, że to wynika z ich troski o mnie, ale czasami mi się wydaje, że to tylko zła wola...
Co by nie mówić, ja się tak łatwo nie poddaję. Nie mam zamiaru z nim zrywać, bo tak sobie życzą inni. Wręcz przeciwnie... Od tygodnia jestem z nim zaręczona, ale na razie nie potrafiłam się tym z nikim podzielić. Jak odwiedzałam rodziców, to przed drzwiami schowałam pierścionek do kieszeni. Nie chciałam ich denerwować.
Wiem tylko, że tak się długo nie da. Planujemy ślub, muszą się o tym dowiedzieć, a ja boję się rozpoczynać rozmowy na ten temat.
Dlatego mam pomysł, żeby poinformować ich jeszcze w tym tygodniu, ale już nie bezpośrednio. Może rodzice zasłużyli, aby im to powiedzieć w cztery oczy, ale sami doprowadzili do takiej sytuacji. Pod koniec tygodnia wyjeżdżamy razem za granicę na kilka dni. Mam zamiar wtedy wysłać sms-a o tym albo mms-a z pierścionkiem. Niech się oswoją przez ten czas, może potem nie będą tacy nerwowi.
Najwyżej wyjdzie na to, że oświadczył mi się w czasie wyjazdu. To już nie ma znaczenia, bo liczy się sam fakt. Pewnie nie będą pytać, co i jak, bo ciśnienie tak im skoczy, że to przestanie być istotne.
Co myślicie o takim rozwiązaniu? Gdybym zrobiła to w czasie normalnej rozmowy, to na pewno będą krzyki, płacz i nie wiem co jeszcze. Nie chcę na to patrzeć.
Weronika