Biała suknia i wielki ślub to chyba marzenie każdej dziewczyny. Tylko że moje raczej nigdy się nie spełni! Mój facet to ideał - przystojny, inteligentny, z fajną pracą, samochodem, własnym mieszkaniem. Jesteśmy ze sobą od trzech lat i naprawdę jedyne o czym marzę, to wesele i dziecko. Na co czekać? Wyszaleliśmy się już, życie ustawione, to idealny moment! Nie chcę być starą matką po 40., a boję się, że nawet po 30. mogą być problemy z zajściem w ciążę. Jednak ON nie chce słyszeć ani o ślubie, ani o dziecku.
Ja go bardzo, bardzo kocham, ale jestem tak zdesperowana, że byłabym gotowa trochę posterować naszym losem. Mogłabym na dwa dni zapomnieć pigułki, a później udać, że zawiodła. Jestem pewna, że gdyby on dowiedział się o ciąży, serce by mu zmiękło i oświadczyłby mi się. Ale mimo wszystko, mam wątpliwości. Boję się trochę wyrzutów sumienia, jednak z drugiej strony wiem, że jesteśmy sobie pisani i tylko przyspieszyłabym pewne sprawy.
Co o tym sądzicie?